Jan Ornat, pełniący obowiązki dyrektora Zakładu Usług Komunalnych w Radomiu
(fot. A. Dobrowolańska)
- Radomskie parki są opanowane przez ptaki, które przeraźliwe kraczą i brudzą odchodami alejki - skarżą się mieszkańcy Radomia. - Walczymy, ale nie możemy sobie z tym poradzić - opowiadają urzędnicy.
Sprawa dotyczy wszystkich parków w Radomiu, a w szczególności tych w centrum: parku imienia Tadeusza Kościuszki i Leśniczówki. Według naszych czytelników właśnie tam jest najgorzej.
TRZEBA UCIEKAĆ
- Koncert zaczyna się około godziny 18 - opowiada starszy mieszkaniec ulicy Kolberga w Radomiu. - Kiedy zlatują się gawrony od razu trzeba uciekać.
Efekty najlepiej widać rano, kiedy ławki na głównych alejkach są białe od odchodów. Co prawda pracownicy Zakładu Usług Komunalnych codziennie czyszczą zabrudzenia, ale to dosłownie syzyfowa praca.
- Przyjdą, umyją, a za kilka godzin znów jest brudno - kwituje nasz czytelnik.
PTAKI SIĘ NIE BOJĄ
Jan Ornat, pełniący obowiązki dyrektora Zakładu Usług Komunalnych w Radomiu przyznaje, że walka z ptakami w parkach jest niezmiernie trudna. Od ubiegłego roku jego pracownicy starają się różnymi sposobami je przegonić. W tym celu zainstalowano na drzewach głośniki, z których emitowane są specjalne dźwięki.
- Problem jednak w tym, że ptaki tych odgłosów się nie boją - mówi Jan Ornat. - Raz widziałem jak jeden z gawronów siadł sobie na głośniku i nawet nie drgnął na dźwięk, który miał go przerazić.
TRZEBA SIĘ PRZYŁOŻYĆ
Jacek Słupek, radomski przyrodnik, który w ubiegłym roku pomagał przy szukaniu odpowiednich odgłosów uważa, że brak efektów wynika ze złego podejścia do sprawy Zakładu Usług Komunalnych.
- Tu nie wystarczy odtworzyć dźwięku i koniec - tłumaczy. - Trzeba dostosować się do ptaków. Jeśli wracają do parku o godzinie 18, to właśnie wtedy powinna się zaczynać emisja odgłosów.
Według niego lepszy efekt byłby wtedy, gdyby emitowanie dźwięków poprzedzone było wystrzałami.
- Gdy ptaki, dolatując do parków, usłyszą huk wystrzału, a zaraz potem swój "głos niepokoju", to powinny odlecieć - tłumaczy.
Zaraz jednak dodaje, że wystraszenie ptaków jest bardzo trudne, bowiem nawet gdy na chwilę odlecą, to zaraz potem wracają. Wówczas trzeba je znów wyganiać.
POTRZEBNI ZAWODOWCY
Jan Ornat tymczasem broni się, że sprzęt jakim dysponuje Zakład Usług Komunalnych nie jest najwyższej jakości i być może z tego wynika bezsilność w przeganianiu ptaków. Dlatego proponuje, żeby zajęli się tym zawodowcy.
- Powinna to robić wyspecjalizowana firma. Sądzę, że zrobi to skuteczniej niż my - kończy.
Jan Ornat, pełniący obowiązki dyrektora Zakładu Usług Komunalnych w Radomiu:
- Wolałbym, żeby wystraszaniem ptaków z parków zajęła się wyspecjalizowana firma, ponieważ ona może to zrobić dużo skuteczniej niż my. Naszych odgłosów gawrony się nie boją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?