Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwałt w ekspresie z Gdyni do Wiednia? Zatrzymany pociąg, oskarżony współpasażer i refleksja po „wytrzeźwiałce”

OPRAC.: sb
123rf/zdjęcie ilustracyjne
W poniedziałek 40-letni pasażer ekspresu „Sobieski” relacji Gdynia-Bohumin-Wiedeń zgłosił dyżurnemu stacji w Katowicach, że został zgwałcony przez kompana w podróży. 27-latek, z którym domniemany pokrzywdzony w przedziale grał w karty i pił alkohol, miał wykorzystać moment, gdy współpasażer zasnął. Dyżurny wstrzymał odjazd i powiadomił policję. Ta młodszego mężczyznę zatrzymała a starszego, po złożeniu zeznań, odwiozła do izby wytrzeźwień – był kompletnie pijany. Następnego dnia, po wytrzeźwieniu, zgłaszający widział już sprawę inaczej.

Nie było to morderstwo w „Orient Expressie”, choć gazeta, która opisała sprawę, przedstawiła ją niemal tak, jakby zajście zasługiwało na pióro Agaty Christie. Tytuł pisma i klasa pociągu zobowiązuje. „Super Ekspress” donosi o dramatycznych wydarzeniach na dworcu kolejowym w Katowicach w poniedziałek, 15 kwietnia, tuż po godz. 17:00. Jeden z pasażerów ekspresu „Sobieski” z Gdyni przez Bohumin i Ostrawę do Wiednia zgłosił dyżurnemu ruchu, że został zgwałcony przez współpasażera.

Poznali się w pociągu

Pociąg z Gdyni ruszył przed 11:00. 40-latek relacjonował, że z 27-latkiem poznanym w ekspresie pili alkohol i grali w karty. W pewnym momencie zgłaszający gwałt miał stracić kontakt z rzeczywistością i pogrążyć się we śnie. Po przebudzeniu stwierdził, że boli go „tylna część ciała”. Za oknami stojącego ekspresu ujrzał napis „Katowice”. Zaalarmował kolejarzy na stacji. Dyżurny natychmiast powiadomił policję, a pociąg został zatrzymany. Podobnie stało się z 27-latkiem, gdy na miejscu zjawili się mundurowi.

- Mężczyzna nie stawiał oporu i zgodził się na pobranie materiału genetycznego, a następnie trafił do aresztu. 40-latek natomiast został przewieziony do izby wytrzeźwień, ze względu na stan upojenia alkoholowego – informuje za policją „Super Ekspress”.

Zwrot akcji po kolejnym przebudzeniu

Gdy zgłaszający gwałt trafił na izbę wytrzeźwień, odmówił pobrania materiału genetycznego. Szybko znów tego dnia zasnął. We wtorek, już trzeźwy, 40-latek został przesłuchany w charakterze świadka z uprzedzeniem, że wszystko, co powie, może zostać użyte przeciwko niemu.

- Rano zgłaszający gwałt mężczyzna oświadczył, że... wymyślił całą historię, pomówił 27-letniego pana i prosi o wypuszczenie go z aresztu, a także nie wie, dlaczego tak się stało – przekazała gazecie kom. Agnieszka Żyłka, oficer prasowa katowickiej komendy policji.

27-latek został zwolniony z aresztu i pouczony przez policjantów o możliwościach prawnych. Dalsze czynności będą zależeć od tego, czy złoży on zawiadomienie w związku z pomówieniem. Dla twórcy alkoholowych fantazji erotycznych może to oznaczać spore kłopoty, tym bardziej że roszczenia mogą też mieć kolejarze z powodu opóźnieniem pociągu.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki