Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I ty możesz zostać wójtem

Dariusz Nawrocki
Najprawdopodobniej już w czerwcu odbędą się wybory samorządowe. Coraz głośniej mówi się o tym, że wójtowie i burmistrzowie będą wybierani bezpośrednio przez mieszkańców gmin. Sprawdziliśmy, jak na sprawę patrzą ich urzędujące "głowy".

     Wiceburmistrz Żnina, Czesław Kośmicki, zauważa zarówno plusy, jak i minusy bezpośrednich wyborów na burmistrzów i wójtów. - Osobiście zauważam więcej plusów. Jestem za tym. Bezpośredni wybór daje burmistrzowi większą swobodę działania. Muszą jednak powstać ustawy szczegółowo regulujące relacje zachodzące między radą miejską a burmistrzem - dodaje.
     Kośmicki w związku z tym ma pewne obawy. - Gdy w wyborach wystartuje wielu kandydatów, może zdarzyć się tak, że na stanowisko burmistrza prześlizgnie się osoba głosząca populistyczne hasła. Stąd też ważne jest, jaka będzie obowiązywać ordynacja wyborcza. O tym jednak będą decydować parlamentarzyści - mówi wiceburmistrz.
     Ludzie tu się znają
     
Pozytywny stosunek do nowej formuły wyborów wyraził również burmistrz Łabiszyna, Jacek Kaczmarek. - Dobrze, że o tym bezpośrednio będzie decydować społeczeństwo. Ważne jest jednak, aby powstał cały pakiet ustaw czytelnie określający zakres kompetencji rady i burmistrza. Dopiero wówczas w stu procentach będę przekonany do tego pomysłu - mówi Kaczmarek.
     Burmistrz Janowca Wielkopolskiego, Maciej Sobczak, twierdzi, że pomysł ten jest uzasadniony, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie nie ma jasno określonych opcji politycznych. - W miastach, w których dominują podziały partyjne, może jednak dojść do niezbyt ciekawych sytuacji. W przypadku, gdy burmistrz będzie z innej partii niż większość w radzie, mogą być kłopoty. U nas w powiecie takich jednak nie powinno być. Ludzie się znają, głosują na konkretne osoby - tłumaczy Sobczak.
     Właściwy człowiek
     
Na wady i zalety wskazuje również burmistrz Barcina, Stanisława Ciesieska. - Wszystko zależy od tego, kogo wybierze społeczeństwo. Jeśli to stanowisko obejmie właściwy człowiek, nie będzie problemów. Gorzej będzie, gdy podczas wyborów spodoba się większości osoba, która później nie będzie sobie radziła. Jestem jednak za tym, żeby to lokalna społeczność wybierała. Parlamentarzyści muszą jeszcze rozwiązać kwestie dotyczące oceny pracy burmistrza, którą dotąd przeprowadzała rada, czyli gremium wybrane w demokratycznych wyborach - mówi Ciesielska.
     Dla wójta Gąsawy, Zdzisława Kuczmy, nie jest istotne, w jaki sposób będą wybierani wójtowie i burmistrzowie. - Byle byłyby to osoby kompetentne, znające środowisko i potrafiące sobie radzić w przeróżnych sytuacjach.
     Czy wystartują?
     
Burmistrzom i wójtom łatwiej było wypowiadać się na temat samych wyborów, niż jednoznacznie stwierdzić, czy w nich wystartują. Cienia wątpliwości, że poddadzą się głosowaniu mieszkańcom swoich gmin, nie zostawiła tylko Stanisława Ciesielska i Jacek Kaczmarek.
     Czesław Kośmicki na pytanie, czy wystartuje, odpowiedział: - Nie odpowiem na to pytanie. Dlaczego?... Zbyt wcześnie, by o tym mówić. - Podobne wypowiedzi usłyszeliśmy od Macieja Sobczaka i Zdzisława Kuczmy.
     Wójt Rogowa, Józef Sosnowski, w poniedziałek nie potrafił się wypowiedzieć na ten temat. - Zastrzelił mnie pan tym pytaniem - powiedział.
     Potrzebował czasu. Jednak do chwili zamknięcia dzisiejszego numeru był dla "Gazety Pomorskiej" niedostępny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska