Indeks za swoje

     Im bardziej wykształceni urzędnicy, tym instytucja sprawniejsza i bardziej przydatna dla obywatela. Tak jest, a przynajmniej być powinno. Sprawdziliśmy zatem, czy Urzędy Miasta w Aleksandrowie Kuj., Ciechocinku i Nieszawie wspomagają w jakiś sposób swych pracowników, kontynuujących naukę na uczelniach wyższych.
     W Aleksandrowie niestety nie ma na ten cel pieniędzy, chociaż akademickie szlify zdobywa trzech studentów z ratusza. Mogą oni jedynie liczyć na finansowanie przez Urząd specjalistycznych szkoleń. - Popieramy edukacyjne ambicje pracowników, ale nie stać nas na dopłacanie do czesnego, czy zwrot kosztów dojazdu na zajęcia - mówi sekretarz gminy Krystyna Pieniążek - Bołotowicz .
     Podobnie sytuacja wygląda w nieszawskim magistracie. Jedna z urzędniczek rozpoczęła w tym roku studia podyplomowe. Jednak nie zwróciła się o wsparcie finansowe do kasy miejskiej. A nawet gdyby to zrobiła, to i tak nie uzyskała by pomocy. - Nie przewidzieliśmy w budżecie pieniędzy na ten cel - wyjaśnia wiceburmistrz Barbara Zimakowska. - Natomiast bez problemów przyznajemy jej urlopy na czas zjazdów, czy egzaminy.
     W Ciechocinku jest nieco inaczej. Wprawdzie aktualnie nikt nie korzysta z pomocy finansowej, ale tylko dlatego, że żaden urzędnik-student o nią nie poprosił. W przeszłości ratusz, w miarę budżetowych możliwości, wspierał w ten sposób pracowników . - Jeśli ktoś się do nas zgłosi, to pomyślimy jak mu pomóc - obiecuje sekretarz miasta Jadwiga Pietrusa.