Szykuje się trzydniowe megaparty w krakowskich Czyżynach

Czy rockmani z amerykańskiej grupy The Killers zaśpiewają swój kultowy przebój "When You Were Young"? Czym zaskoczy fanki tym razem słynny Mr. Lover Lover, czyli Shaggy i czy buntowniczy 50 Cent znów kogoś obrazi podczas swojego występu?

- Koniec sierpnia zapowiada się pod Wawelem bardzo gorąco, bynajmniej nie tylko ze względu na letnią aurę. 20 sierpnia rozpocznie się kolejna edycja Coke Live Music Festiwalu, jednej z najciekawszych w Polsce imprez dla miłośników szeroko pojętej muzyki popularnej.Tym razem potrwa ona nie jak do tej pory dwa, ale trzy dni.

Co to oznacza dla uczestników? Ano przede wszystkim więcej światowych sław, które wylądują w tym czasie na terenie Muzeum Lotnictwa Polskiego w Czyżynach.

Na trzech plenerowych scenach wystąpi więc tego roku w sumie 30 polskich i zagranicznych wykonawców.

Pierwszego dnia publiczność rozgrzeje swoimi hitami energetyczna formacja The Killers. Rockmani przylecą do Krakowa prosto z Las Vegas, żeby promować swój trzeci album "Day & Age". To właśnie z tej płyty pochodzi przebój "Human", który kilka miesięcy temu zagościł na pierwszych miejscach radiowych list przebojów. Grupa udowodniła nim, że mimo plotek o planowanym rozwiązaniu ma się całkiem dobrze i nie zamierza odpuszczać.
- Ten zespół łączy wszystko, co jest esencją Coke Live Music Festivalu.Jest grupą prezentującą muzykę powszechnie znaną i zarazem docenianą przez fachowców - mówi Mikołaj Ziółkowski. Szef Alter Artu nie chce zdradzić, ile zapłacił za sprowadzenie muzyków z USA pod Wawel. - Pomimo kryzysu stawiamy, a nie zwijamy żagle - ucina krótko kwestie finansowe.

Podobnie jak nie chce powiedzieć, jakiego honorarium zażądał król hip-hopu, 50 Cent, który wystąpi drugiego dnia imprezy. Na pewno jednak dużo, bo nowojorski raper znany jest nie tylko z ostrego języka, ale i zmysłu do biznesu.Od jakiegoś czasu nie ogranicza się jedynie do nagrywania muzyki. Z powodzeniem prowadzi swoją firmę odzieżową, wytwórnię, gra w filmach i na dodatek jest twarzą kampanii reklamowych.

Po prostu człowiek renesansu.Zresztą wkrótce wydaje nowy album pt. "Before I Self Destruct", który już określić można bestsellerem, więc ma prawo się cenić odpowiednio. Kawałki z tego krążka zaprezentuje w Krakowie.

Po dawce zaserwowanych przez niego hip-hopowych brzmień w świat gorących jamajskich rytmów wprowadzi imprezowiczów swoim charakterystycznie schrypniętym głosem Shaggy. Na pewno będzie wesoło, bo poczucie humoru jest wizytówką zarówno samego muzyka, jak i jego utworów. Tego samego dnia na festiwalowej scenie pojawi się tajemniczy Gentleman
- To jeden z najbardziej charakterystycznych, a zarazem najpopularniejszych w Polsce wykonawców muzyki reggae. Na swoich koncertach zbiera tłumy publiczności udowadniając, że w świecie muzyki nie ma granic - opowiada Ziółkowski.

Myli się jednak ten, kto myśli, że muzyk pochodzi z gorącej ojczyzny Boba Marleya. Naprawdę nazywa się Tilmann Otto i urodził się w Niemczech. Jako nastolatek tak bardzo zainteresował się reggae, że postanowił poznać muzykę u samych źródeł, a nawet nauczyć się miejscowego języka patois.Tak rozpoczęła się jego przygoda z tym gatunkiem.

Prócz owych muzycznych wrażeń jak co roku na festiwalowiczów czekać będzie pole namiotowe. Pomieścić ma ono 4 tys. osób. -Do tego miasteczko festiwalowe oraz strefa wypoczynku i relaksu - Coke Clinic, gdzie można będzie na przykład skorzystać z masażu - zapowiada Mikołaj Ziółkowski.

I najważniejsze. Organizatorzy zapewniają, że w tym roku po festiwalu imprezowicze nie będą musieli się martwić o dojazd do centrum Krakowa.Specjalnie dla nich po zakończeniu megaparty podstawiona zostanie dodatkowa komunikacja. Nic, tylko kupować ostatnie wejściówki!