Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Jeszcze tego samego dnia przedstawiciele PO w radzie powiatu wystąpili z interpelacją do starosty, pytając na jakich zasadach przyjął do pracy radną miejską Annę Mikołaczyk-Cabańską z "Nowego Inowrocławia".
Wrońskiego interesowali przyjęci do pracy od początku br. Chodziło mu nie tylko o ratusza, ale także podległe mu instytucje. Poprosił o dane personalne tych osób, informacje o ich wykształceniu oraz o wynagrodzeniu. Zadał też pytania: - Czy prawdą jest, że w Wydziale Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej pracuje jako urzędnik absolwent Ochotniczego Hufca Pracy. W jaki sposób znalazł się on w Urzędzie Miasta, czy wygrał konkurs? Czy wystarczyło to, że jest członkiem PO i na Facebook'u chwali się wspólnymi zdjęciami z posłem PO?
Uderz w stół?
Jak wspomnieliśmy, reakcja środowiska PO była natychmiastowa. Radni Powiatowi: Wiesława Pawłowska, Marek Gerus i Henryk Procek wystosowali interpelację do starosty. Oni też zadali kilka pytań. Oto one: - Kiedy i na jakich warunkach radna z komitetu Marcina Wrońskiego została zatrudniona w Starostwie Powiatowym? Czy zorganizowany został konkurs na to miejsce pracy? Ile osób zainteresowanych było, poza radną z komitetu Marcina Wrońskiego, tym zatrudnieniem?
Dostało się Prockowi
Ponieważ wystąpienia radnych PO wysyłane były z poczty elektronicznej Henryka Procka, radna Mikołajczyk-Cabańska swą odpowiedź skierowała pod jego adresem.
"Jest mi bardzo przykro, że Pan Henryk Procek - radny Platformy Obywatelskiej upublicznia na mój temat nieprawdziwe informacje. Twierdzi, że jestem pracownikiem Starostwa Powiatowego i sugeruje, że wygrałam jakiś ustawiony konkurs. Oświadczam, że nie byłam i nie jestem pracownikiem Starostwa Powiatowego. Obecnie jestem pracownikiem firmy "Alfa Projekt" z Torunia i, co prawda, wykonuję pracę na terenie Starostwa. Mogło to zmylić radnego, który jak widać nadmiernie interesuje się cudzym życiem. Nie pobieram wynagrodzeń ze Starostwa Powiatowego i nie płaci ono za mnie składek ZUS. (...) Żądam przeprosin od Pana Procka."
Natomiast radny Wroński zapewnił, że "NI" jest w posiadaniu informacji o dziesiątkach przypadków, jakie przedstawił podczas sesji.
Polityczny ping pong
Radni PO wystosowali kolejne oświadczenie. Napisali: "Rozumiemy, że radna z komitetu Marcina Wrońskiego pracuje "na terenie" Starostwa będąc zatrudnioną przez firmę zewnętrzną z Torunia - ciekawy to układ. Czyżby przypadek zdecydował, że w powiatowym outsourcingu lub "konsultacjach" odnalazła się radna z komitetu M. Wrońskiego? Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt pracy na terenie Starostwa w Inowrocławiu osoby zatrudnionej w firmie w Toruniu?"
Stanowisko w sprawie zajęły służby prasowe ratusza. A oto krótkie oświadczenie. "W Urzędzie Miasta na wszystkich stanowiskach zatrudnieni są wyłącznie absolwenci szkół wyższych, policealnych lub licealnych na stanowiskach zgodnych z kierunkiem wykształcenia. Nie ma wśród naszych pracowników osób, które swoją edukację zakończyły na poziomie OHP, jak to sugeruje radny Wroński".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]