Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interes na gazie i gorącej wodzie

Tekst i fot. Bogumił Drogorób [email protected]
W zagrodzie Tuba Tanya, w sali jadalnej, wszystko zaczyna się od chleba pieczonego wedle starej receptury. Potem wjeżdża antałek z palinką.
W zagrodzie Tuba Tanya, w sali jadalnej, wszystko zaczyna się od chleba pieczonego wedle starej receptury. Potem wjeżdża antałek z palinką.
Hajduszoboszlo miasto na Nizinie Węgierskiej. Znane z wód termalnych, największego w Europie kompleksu basenów leczniczych,
W zagrodzie Tuba Tanya, w sali jadalnej, wszystko zaczyna się od chleba pieczonego wedle starej receptury. Potem wjeżdża antałek z palinką.
W zagrodzie Tuba Tanya, w sali jadalnej, wszystko zaczyna się od chleba pieczonego wedle starej receptury. Potem wjeżdża antałek z palinką.

W zagrodzie Tuba Tanya, w sali jadalnej, wszystko zaczyna się od chleba pieczonego wedle starej receptury. Potem wjeżdża antałek z palinką.

Historia Szoboszlo - bo tak zapisano w pierwszym dokumencie źródłowym - sięga 1076 r., kiedy to Geza I przekazał miejscowemu opactwu prawo do połowy cła królewskiego z miejscowego handlu.
1606 rok - książę Siedmiogrodu Iśtvan Bocskai, na ziemi zniszczonej przez hordy tatarskie osadził 700 hajduków. Wiodąc żywot pasterzy przekazali swoim potomkom przede wszystkim miłość do ziemi, wolności, wpoili zasady gospodarności. Dumni i zacięci nigdy nie kłaniali się panom.
Z czasem aż 11 osad utworzyło Zjednoczenie Miast Hajduków. Prawie wszystkie z nich, dla wyróżnienia, dodało do swej nazwy - Hajdu.

A także gazu i turystów.

Wśród nich najliczniejszą grupą są Polacy. "Akredytacja" polskiej nacji w mieście Hajduków sięga w sezonie 70 proc.

W 1925 r. podczas poszukiwania gazu ziemnego, z ponad-tysiącmetrowej głębokości, natrafiono na źródła wody gorącej o temperaturze 73 stopni C. Pracami kierował węgierski naukowiec Ferenc Pavai Vajna. Jemu to Węgrzy zawdzięczają cudowny dar natury, zwany gorącym, mineralnym złotem. Od tamtego czasu Hajduszoboszlo stało się Mekką reumatyków.

Badania udowodniły, że w skład wody leczniczej wchodzi ok. 20 soli mineralnych. Dalszy krok był już konsekwencją odkrycia term - wybudowano hotele. Dziś jest ich ponad 40, nie licząc pensjonatów. Do tego trzeba dorzucić niezliczoną ilość pokoi do wynajęcia. Trzydziestotysięczne miasto żyje głównie z pensjonariuszy i turystów. Miejscowi pracują w handlu, gastronomii, usługach hotelarskich i innych. Wielu zatrudnionych jest w pobliskich zakładach gazowniczych.

Nasi rodacy
Jednym z nich był ks. Karol Wojtyła, o którego pobycie w Hajdu-szoboszlo przypomina proboszcz miejscowej parafii katolickiej p.w. św. Władysława. Był wtedy jeszcze zwykłym kapłanem. Wrócił w te strony jako papież Jan Paweł II, do serca europejskiego kalwinizmu, do Debreczyna. Tam był witany w kościele p.w. św. Anny, kilka kroków od kalwińskiej świątyni i pomnika Kossutha.

W kurorcie spotykamy Lidię, w której swego czasu zakochał się Josef Nagy i porwał z Krakowa do Debreczyna. W Hajduszoboszlo prowadzą biuro turystyczne zorientowane przede wszystkim na polskie grupy. Okazuje się, że współpracują m.in. z Kazimierzem Milewskim z Lipinek pod Nowym Miastem Lubawskim, który zajmuje się na Pojezierzu Brodnickim tym samym co oni na Węgrzech.

Polacy na basenach

Niewielki fragment kompleksu basenów - zakole jacuzzi. Te miejsca, gdzie woda bąbluje z dużą siłą w plecy (choć nie tylko), są zawsze zajęte.
Niewielki fragment kompleksu basenów - zakole jacuzzi. Te miejsca, gdzie woda bąbluje z dużą siłą w plecy (choć nie tylko), są zawsze zajęte.

Niewielki fragment kompleksu basenów - zakole jacuzzi. Te miejsca, gdzie woda bąbluje z dużą siłą w plecy (choć nie tylko), są zawsze zajęte.

Wiedzą wszystko najlepiej - o której startuje sztuczna fala, o której stanąć na bąblach, na biczach, jak zająć jacuzzi, gdzie być pierwszym, komu ustąpić miejsca, a komu nie. Generalnie - są uprzejmi i skorzy do rozważań jaki ten świat mały, skoro mowę polską słychać w każdym z kilkunastu basenów i wokół nich. Na trawie i w plenerowych barach, przy dobrym piwie "Borsodi".

Tuba Tanya
Trzeba tam trafić koniecznie, podobnie jak na Pusztę - 5 km od Hajduszoboszlo. W ponad stuletniej chacie swoich przodków, wywodzących się z rodziny Tuba, Istvan Rapolthy urządził muzeum etnograficzne. Dokupił trochę terenu, sprowadził stare budowle, bądź zbudował, stylizując, nowe. Turystów wita palinką z antałka i opowieścią o swojej familii, o Hajdukach, hodowli zwierząt. Oferuje chleb ze starego pieca, według starej receptury, kulinarnej tradycji. Wino i coś z mięs. Strzelanie z bata i znów trochę palinki, dla humoru. Tańce przy akompaniamencie muzyki ludowej i w wykonaniu ludowych twórców. Cztery godziny trwa to parateatralne widowisko, gdzie niemal każdy z uczestników dokłada swoją część twórczej inwencji. Późnym wieczorem specjalny autokar odwozi wesołych gości do miasta. Jeżeli ktoś chce zostać dłużej, to oczywiście może.

Tibor
Jeden z tych, którzy oferują usługi hotelarskie. Trzydziestoletni młodzieniec, gitarzysta zespołu rockowego, ale także głowa do interesów. Sześć lat temu wynajmował pokoje w trzech domach - co istotne - blisko kąpieliska. Dziś ma ich znacznie więcej, a dwa już o wyższym standardzie, o charakterze pensjonatów. Zawsze miły i uśmiechnięty, gotowy do kompromisu przy ustalaniu cen, stąpający po ziemi - dobra znajomość języka angielskiego, polskiego się uczy. Przemieszcza się skuterem, bo uznał, iż najpierw lepiej inwestować w bazę dla turystów.
- Na inne sprawy osobiste przyjdzie czas - przekonuje i sprawdza kto następny na liście przyjezdnych. Oczywiście Polacy, ale nie brakuje Niemców, Austriaków, Anglików, Słowaków.

Późną jesienią wróci do grania w rockowym teamie, ale już dziś traktuje muzykę jako rzecz drugorzędną.
Na koniec 2009 r. zaplanowano w Hajduszoboszlo oddanie kolejnych inwestycji - miasto otrzymało pieniądze z Unii na rozbudowę Aqua-Parku. Makieta u wejścia na baseny - wszystko niemal pod dachem. A wiec praca na cały rok. Tibor też to bierze pod uwagę.
A Polacy... narzekają, że Karpaty nie rozłożyły się w miejscu Bałtyku, a Bałtyk nie zaczyna się w okolicach Słowacji i Węgier. Nie trzeba by jeździć tak daleko, aż 900 km - na przykład z Bydgoszczy przez Łodź, Tarnów, Svidnik, Preszow, Koszyce, Miszkolc, Debreczyn do Hajdu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska