Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iza Miko: Byłam agentką obcego wywiadu

Renata Kudeł
Tylko "Pomorskiej” i Radiu "Gra” Iza zdradziła, że jako nastolatka nakładała na włosy... majonez. Podobno były mocniejsze i szybciej rosły.
Tylko "Pomorskiej” i Radiu "Gra” Iza zdradziła, że jako nastolatka nakładała na włosy... majonez. Podobno były mocniejsze i szybciej rosły. Fot. Wojciech Alabrudziński
Iza Miko - łodzianka, która wygrała marzenia o Hollywood odwiedziła Polę Negri.
„Politkę” zabiorę ze sobą do Hollywood - mówi Iza Miko

„Politkę” zabiorę ze sobą do Hollywood - mówi Iza Miko

"Politkę" zabiorę ze sobą do Hollywood - mówi Iza Miko

Niewielu wierzyło, że Iza Miko przyjedzie do Lipna. A jednak pojawiła się wraz z mamą, Grażyną Dyląg, w trzecim dniu Przeglądu Twórczości Filmowej "Pola i inni". Jej fani, podczas spotkania z aktorką, usłyszeli szokujące wyznanie... Kilkugodzinny pobyt w Lipnie Iza Miko rozpoczęła od spaceru bulwarem nad rzeką Mień, nazwanym imieniem wywodzącej się z tego miasta Poli Negri. Towarzyszyła jej Dorota Łańcucka, pomysłodawczyni i organizatorka trzeciego już z kolei przeglądu "Pola i inni". Dla pani Doroty, prezeski Towarzystwa Miłośników Lipna, nie ma celów nie do zdobycia, choć, jak konsekwentnie podkreśla, nie działa sama. Towarzyszy jej wielu ludzi dobrej woli i to także dzięki ich wsparciu oraz kontaktom udaje się ściągać do Lipna aktorów, krytyków filmowych, reżyserów, producentów. Tym razem poprzeczka postawiona była naprawdę wysoko. Iza Miko ma bardzo napięty kalendarz. Dlaczego to właśnie tę młodą aktorkę postanowiono zaprosić do Lipna? - Jej kariera jest zbieżna z tym, czego dokonała w Hollywood Pola Negri - mówi Dorota Łańcucka. - Obie wcześnie zaczęły marzyć o karierze tancerki i obie, z podobnych, zdrowotnych względów, musiały z niej zrezygnować. Ale to nie znaczy, że zrezygnowały z kariery w ogóle... Jak się okazało w trakcie wizyty w Lipnie podobieństw między obiema gwiazdami - tą już uznaną, o której Bogusław Kaczyński mówił, iż jest chlubą hollywodzkiego firmamentu oraz młodą, ambitną, konsekwentnie walczącą o karierę Izą Miko - jest znacznie więcej...

Zwerbował ją brat

Iza pochodzi z Łodzi. Jej rodzice to aktorzy Grażyna Dyląg i Aleksander Mikołajczyk. Z racji ich zawodu Iza wraz ze starszym bratem Sebastianem wychowywała się w teatralnej garderobie. - To było szczęśliwe dzieciństwo, chociaż właśnie wówczas zostałam zwerbowana przez mojego brata jako... agentka obcego wywiadu, który nazwał polsko-brytyjskim. Wymyślił sobie tę zabawę, abym wykonywała niekoniecznie ciekawe dla dziecka domowe obowiązki. Musiałam, na przykład, jako dobrze sprawujący się agent, sprzątać za niego! Dziś śmiejemy się z tej niewinnej zabawy... Scena była dla niej niemal chlebem powszednim. Ale początkowo nie myślała o aktorskiej karierze. Jej pasją i marzeniem był taniec. Już jako czterolatka oświadczyła, że chce być baletnicą. Najpierw jednak rozpoczęła edukację w Szkole Muzycznej im. Fryderyka Chopina w klasie fortepianu. Musiała dorosnąć do lekcji baletu. Ale kiedy już skończyła dziesięć lat, trzeba było zweryfikować marzenia. Nie zachwyciła komisji podczas egzaminów do Szkoły Baletowej. Zaczęła ćwiczyć jeszcze intensywniej, aby w końcu osiągnąć cel - po półrocznym okresie próbnym oficjalnie przyjęto ją w poczet uczniów.

Za cztery lata, podczas wakacyjnych warsztatów tanecznych, wypatrzył ją amerykański choreograf i zaproponował stypendium w Stanach Zjednoczonych. Do Nowego Yorku poleciała wraz z mamą. Tam dostała się do elitarnej szkoły baletowej American Ballet Associaton. - Było pięknie i trudno - wspomina Iza Miko. - Poza nauką musiałam zarabiać, choćby na baletki i pointy. Jedna para, wystarczająca na tydzień, kosztowała sześćdziesiąt dolarów. Sprzątałam w studiach tanecznych, sprzedawałam baterie przy Times Square... Zajęcia w szkole trwały kilkanaście godzin dziennie. Kręgosłup Izy tego nie wytrzymał. Musiała wrócić do Polski. Sen o karierze tancerki legł w gruzach. Ratunkiem okazało się aktorstwo. Wróciła do Nowego Jorku i zaczęła studia w The Lee Strasberg Theatre and Film Institute. Pracowała też jako modelka. Wkrótce zrozumiała jednak, iż jeśli szukać szans, to jedynie w Los Angeles. W 1999 roku zaczęła wspinaczkę do kariery w Mieście Aniołów. Przełomowym momentem był dzień, kiedy zobaczyła swoje kilkudziesięciocentymetrowe zdjęcie na Sunset Bulwar - to był plakat filmu "Coyote Ugly" ("Wygrane marzenia"). Dziś Hollywood jest jej drugim domem. Zagrała m.in. w takich filmach jak "W rytmie hip-hopu 2" i "Dom Usherów".

www.ekomiko.pl

Iza Miko w Izbie Pamięci Poli Negri. Eksponaty pokazuje jej Dorota Łańcucka

Iza Miko odebrała w Lipnie statuetkę "Politki", przyznaną podczas wcześniejszych przeglądów m.in. Karolinie Gruszce, aktorce młodego pokolenia, o której mówi się, że z powodzeniem robi zagraniczną karierę, choć od Hollywood woli Moskwę, idąc w ślady Beaty Tyszkiewicz i Barbary Brylskiej. Udzieliła też wywiadu specjalnie dla Czytelników "Gazety Pomorskiej". Zrobiła to, choć, jak przyznała, odczuwa efekt jet lag, związany ze zmianą strefy czasowej - przyjechała na przegląd wprost z lotniska Okęcie, gdzie wylądował jej samolot z Los Angeles. Chętnie mówiła o swoich ekologicznych pasjach: - Od dziecka uczono mnie, iż żyjemy nie tylko dla siebie. To zapewne wpływ mamy, która wpajała mi, że trzeba zrobić wszystko, aby pomóc naszej planecie. Stąd taka kwestia, która znalazła się w filmie "Kochaj i tańcz", w której mówię, iż nie dziedziczymy Ziemi po naszych rodzicach, tylko "pożyczamy" ją od naszych dzieci... Innymi słowy - przyszłość planety jest w naszych rękach... Czy polityka jest w sferze zainteresowań Izy Miko? - Mam świadomość, że film nie powinien mi przesłaniać świata. Są inne dziedziny życia, w których też chciałbym się wykazać - mówi aktorka.

- Stany Zjednoczone mnie przygarnęły, to jest teraz mój dom. Choć polityka to nie jest "moja bajka", mam świadomość, że tylko z jej pomocą można powodować wiele zmian na szerszą skalę. Dzień, w którym Barack Obama został prezydentem był jednym ze szczęśliwszych w moim życiu. A inauguracja prezydentury odbyła się dokładnie w dniu moich urodzin...

Z wnukiem Chaplina

Iza Miko mówiąc o Poli Negri twierdzi, iż w świadomości starszego pokolenia Amerykanów lub ludzi pasjonujących się niemym kinem, nie tylko w Hollywood, jest ona wciąż postacią jak najbardziej rozpoznawalną. Dla młodych, niestety, już mniej. - Dla mnie porównanie do tej wielkiej gwiazdy jest bardzo satysfakcjonujące - mówi. W takim razie, skoro miałaby pójść w jej ekranowe ślady, jaki ideał mężczyzny preferuje? Kto byłby jej bliższy - mężczyzna w typie Rudolfa Valentino, legendarnego kochanka Poli Negri czy równie jej bliskiego Charliego Chaplina?

- Grałam w filmie "Trapez" z wnukiem Chaplina. James jest kropka w kropkę jak jego dziadek. Byliśmy z sobą przez dwa lata. Także moim typem jest zdecydowanie Charlie Chaplin - mówi Iza Miko. Zdradziła również, że spotkała w Lipnie Cygankę i ta wywróżyła jej zrealizowanie wszystkich celów, jakie stawia sobie w życiu zawodowym. Prywatnie zaś, nie dziś i nie jutro, ale za parę lat, aktorka urodzi dziecko, które zostanie poczęte z wielkiej miłości...

Co do zawodowych celów - Iza Miko wygrała niedawno casting do remake'u filmu "Zmierzch tytanów" z roku 1981. Zagra w nim Athenę. Na planie znajdzie się w doborowym towarzystwie. Główne role w filmie zagrają: Liam Neeson i znany m.in. z takich produkcji jak "Lista Schin-dlera" oraz Ralph Fiennes ("Angielski pacjent"). Zdjęcia kręcone będą w Londynie, Etiopii, Islandii oraz na Wyspach Kanaryjskich.


W artykule wykorzystałam fragmenty materiałów, udostępnionych przez Ewę Wojciechowską, PR manager Izabelli Miko, autorstwa Doroty Szelągowskiej.

Więcej informacji także na stronach: www.izabellamiko.com oraz www.ekomiko. pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska