Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zbija się kokosy

Agnieszka Domka-Rybka
collage Ryszard Szmitkowski
Na portalu Kokos.pl obcy ludzie pożyczają sobie pieniądze. Bez gwarancji, że ktoś im je odda.

- Przed świętami przydałby mi się zastrzyk gotówki. Na kredyt w banku raczej nie mam co liczyć - wyznaje pan Roman z Bydgoszczy. - Kuzyn podpowiedział mi, że można pożyczyć pieniądze w internecie na portalu kokos.pl. Czy to nie jest jednak jakieś naciągactwo?

- To rodzaj portalu społeczno-ściowego, w którym ludzie pożyczają sobie nawzajem pieniądze bez udziału instytucji finansowej - wyjaśnia Artur Newecki z firmy United PR, obsługującej spółkę Blue Media (właściciela Kokos.pl). Odbywa się to na aukcji internetowej (zasady są podobne do tych obowiązujących np. na allegro.pl).

Bez ryzyka

Jak zapewnia Newecki klienci portalu mogą czuć się bezpieczni: - Inwestor może pożyczyć jednej osobie od 50 do 500 zł, więc nie ryzykuje utraty większej sumy. Przykładowo klient potrzebujący 1.000 zł, może je otrzymać od 20 osób po 50 zł lub od dwóch po 500 zł. Ustalenie górnej kwoty jednorazowej inwestycji na poziomie 500 zł pozwala uniknąć konieczności sporządzania umowy na piśmie.

Oprocentowanie pożyczki użytkownicy portalu ustalają między sobą. Nie może ono przekroczyć dozwolonej czterokrotności stopy lombardowej (obecnie to 29 procent w skali roku). - Procedury weryfikacyjne klientów są solidne - przekonuje Artur Newecki. - Niespłacone pożyczki to 5-7 proc. ogółu.

Mają swoje ale....

- Przyglądałem się temu serwisowi, gdy zaczął on działać, czyli w lutym tego roku - opowiada Jerzy Bańka, dyrektor ds. Legislacyjno-Prawnych w Związku Banków Polskich. - Mam zastrzeżenia, bo przecież ten, kto pożycza pieniądze ryzykuje. Nie może mieć pewności, że do niego wrócą. Ludzie uzgadniają między sobą pewne zasady, ale kto zagwarantuje, że nie zostaną one złamane?

- Trudno uwierzyć w zaufanie między obcymi osobami - dodaje Michał Koksztys z biura prasowego ZBP. - Nie wiadomo, z kim ma się do czynienia. W tym przypadku nie ma też mowy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, którym są objęte depozyty bankowe.

Wolny wybór

ZBP podzielił się swoimi uwagami z Komisją Nadzoru Finansowego i Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Twierdzi, że bez skutku.

- Nie możemy ingerować, bo firma nie posiada naszej licencji, więc nam nie podlega - ucina krótko Katarzyna Biela z Komisji Nadzoru Finansowego.

Podobne stanowisko zajmuje UOKiK: - To wolny kraj i nam nic do tego, na jakich zasadach ludzie się między sobą umawiają - uważa Konrad Gruner z biura prasowego tego urzędu. - Właściciel serwisu jest tylko pośrednikiem w kojarzeniu klientów i nie można mu niczego zakazać. Jeśli więc ktoś poczuje się oszukany, może dochodzić swoich praw w sądzie. Ale dodam, że nie wpłynęła do nas żadna skarga konsumenta na ten portal.

Jedno jest pewne: pośrednik nie jest instytucją charytatywną. Prowizja Kokos.pl wynosi 0,5 proc. pożyczonej kwoty i płaci ją pożyczkobiorca. Opłata jest pobierana po pomyślnie zakończonej aukcji. Aby uzyskać rating (ocena wiarygodności i wierzytelności, np. na podstawie Krajowego Rejestru Długów) należy wykonać przelew na kwotę 5 zł.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska