Dzień grzeczności za kierownicą - 5 zachowań pożądanych i znienawidzonych

Dzień wymyślony przez Francuzów, u nas mało popularny i umieszczany w zestawieniach świąt nietypowych. Na ile nietypowe są zachowania uznawane za kulturalne na drogach? Zdecydowanie dłuższa jest lista tego, co nasi rozmówcy wymieniają jako sytuacje nielubiane.

Magda, kierowca z ponad 5-letnim stażem stwierdza stanowczo: - Nienawidzę ludzi gwałtownie zwalniających pół kilometra przed światłami i generalnie powolniaków, jadących zdecydowanie wolniej niż można zwłaszcza lewym pasem. I parkujących tak, że zajmują dwa miejsca - podaje. Co lubi? - Wpuszczanie wyjeżdżających z bocznej ulicy, w której by się tkwiło bez końca, gdyby nie czyjaś uprzejmość, parkowanie tak, by zostawić miejsce dla innych - wymienia.

Agnieszka kierowcą jest od września. Co zauważyła? - Wielu kierowców nie włącza kierunkowskazów, co jest irytujące także z pozycji pieszego - tłumaczy dziewczyna. Innym podanym przez nią przykładem jest sytuacja, kiedy jeden kierowca zatrzymuje się przed przejściem dla pieszych, a drugi nic sobie z tego nie robi i przejeżdża.  Docenia uprzejmość w postaci ułatwienia wyjazdu z podporządkowanej. Wymienia jeszcze jedno zachowanie, którego nie lubi. - Po tankowaniu kierowca zostawia samochód przy dystrybutorze, zamiast podjechać kawałek dalej. Idzie zapłacić, coś jeszcze kupuje, a kolejka rośnie.

Nie jeść, nie sms-ować

Jak stan naszej drogowej uprzejmości wygląda męskim okiem? Grzegorz jeździ od 2009 roku. Zachowań, których nie znosi, wymienia długą listę. Powtarza zarzut Magdy, czyli niedynamiczną jazdę. "Nagminne powolne ruszanie po zatrzymaniu. Wleczenie się 30-40 km mimo zakazu do 50km/h, czyli generalnie ślimaczenie się". Kolejnym puntem jest jedzenie w samochodzie w trakcie jazdy, co spowalnia ruch i jest niebezpieczne.

- Nie rozmawiam przez telefon komórkowy przy uchu, nie piszę sms-ów w trakcie jazdy – niebezpieczne; nagminne nie stosowanie kierunkowskazów przez taksówkarzy i właścicieli dużych i drogich samochodów (bo uważają, że nie muszą); 4 pojazdy nauki jazdy na jednej trasie – powinien być zapis „widzisz inna eLkę, zmieniasz trasę, skręcasz” - wymienia dalej.

Wśród podanych przez Grzegorza "grzechów" kierowców jest też: "niestosowanie się do znaków pionowych, przeoczanie – skrzyżowanie z pierwszeństwem tzw. łamanym, ale kierowca z naprzeciwka nie zauważył znaku i stoi mimo, że ma pierwszeństwo; cwaniakowanie przez małomiasteczkowych buraków – wyprzedza, zajeżdża drogę i specjalnie hamuje; jazda samochodem bez świateł drogowych; brak kultury na drodze – przepuszczanie na skrzyżowaniach, przepuszczanie pieszych". Uwzględnia też rowerzystów, którzy nie korzystają z drogi mimo, że jest odstępna trasa rowerowa.

Jest tego sporo, ale przejdźmy to pozytywnych zachowań na drogach. Bydgoszczanin ceni sobie kulturę jazdy, gdy kierowcy przepuszczają, zatrzymują się. - Lubię informowanie o patrolach długimi - nielegalne, ale takie budujące. Lubię, jak się kierowca zatrzyma, gdy widzi, że ktoś ma problem z samochodem, Lubię, jak nie ma znieczulicy - trzeba popchnąć, odpalić z klemów, pożyczyć skrobaczkę i lubię, jak widać, że kierowca umie jeździć - nie hamuje gwałtownie, rusza dynamicznie, nie zmienia pasów co chwilę, nie jedzie 40km/h lewym pasem - mówi nam Grzegorz.

Troszkę jeszcze kulturki brakuje

Takie są odczucia stosunkowo młodych kierowców. Jak naszą drogową kulturę postrzega taksówkarz, który prawo jazdy ma od 1966 roku? - Ja już się nie przejmuję, już za długo jeżdżę - mówi. Twierdzi, że nie denerwuje się na innych. - Wie pani, odpuszcza człowiek.

Jak zachowują się jego zdaniem inni uczestnicy ruchu? - Normalnie prawie jeżdżą, młodzi troszeczkę się wpychają. Raczej kulturalnie jest na ulicach. Jak jeden drugiego zrozumie, wpuści, to wszystko jest dobrze. Najgorzej jak "anioł" jakiś tam trąbi, to wie pani, nie? A tak, to wszystko jest dobrze. Lepiej mogłoby być, ale tak jak, jest... Żeby jeden drugiemu nie utrudniał. Niech się uczy tego, a nie z przeciwnego pasa idzie na linii ciągłej. Ale tak przeważnie jest wszystko OK - mówi kierowca z 48-letnim doświadczeniem.

- Weźmy w dużych miastach np. Warszawie, bo człowiek tak przejeździł, tam nie ma tego. Już nie mówię o Zachodzie. Jeden drugiego puści moment i do widzenia, bez hałasu. A u nas zaraz sygnał, trąbią, eee... Troszkę jeszcze kulturki brakuje niektórym, a szczególnie tym młodym. Dobre wózki mają. Nas - bo to "złotówa", to nie chcą puścić. Jak my puszczamy to jest dobrze, wie pani o co chodzi, "A co się spieszysz" - z lekkim żalem stwierdza nasz rozmówca.

Listę 5 pożądanych i znienawidzonych zachowań kierowców wymieniają instruktorzy szkoły jazdy w Bydgoszczy "Mistrzowie Kierownicy".

W Dniu grzeczności za kierownicą pozostaje nam życzyć przyjemnej jazdy.