Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jakub Żulczyk w Bydgoszczy

Redakcja
Jakub Żulczyk - pisarz, autor powieści „Instytut", „Zrób mi jakąś krzywdę", „Radio Armageddon" i „Zmorojewo” spotkał się ze swoimi sympatykami z Bydgoszczy w ramach Bydgoskiego Trójkąta literackiego. Niezależny publicysta, recenzent, felietonista i bloger odpowiadał na pytania prowadzącej wieczór autorski Dominiki Kiss-Orskiej, oraz zgromadzonej publiczności.

W „Zmorojewie” naszkicowałeś sporo czarnych charakterów. Wolisz kreować takie postacie, czy te dobre?

Zło to wdzięczny temat, zwłaszcza, jeżeli ma się w sobie nieporządek. Zło jest potrzebne, żeby opowieść była ciekawa, nawet w Foreście Gumpie, który jest afirmacją życia, zdarza się tragedia. Potrzebujemy kontaktu z niebezpieczną stroną życia, czasem szukamy go w kulturze. Ona jest trochę jak tygrys w klatce.

Skróciłeś i uporządkowałeś Radio Armageddon. Czego nie będzie we wznowieniu?

Nie kasowałem wątków, odcedziłem tylko wodolejstwo. Powieść dostała dzięki temu rytmu, kopa. Wywaliłem ¼ tekstu, to było jak wyciskanie mokrego ręcznika. Myślę, że jeżeli ktoś będzie pamiętał o którejś z moich książek za 10 lat, to będzie to właśnie Radio Armageddon. W chwili, kiedy się pojawiała nie sprzedawała się co prawda rewelacyjnie, ale inspirowała ludzi. W Internecie znalazłem grafikę, którą ktoś zrobił na podstawie zdania z mojej książki.

Jakub Żulczyk w Bydgoszczy

W „Zrób mi jakąś krzywdę” jest taki moment, gdy Dawid jest u Kaśki i ona mu mówi, że ściąga Atomówki z internetu. A Dawid myśli wtedy: „Kurwa, kim ja jestem, gdzie ja jestem, zawsze chciałeś mieć kobietę, z którą mógłbyś porozmawiać o muzyce, filmach, masz, porozmawiaj o Reksiu i fasolkach – chociaż nie, stop, ona przecież w ogóle nie wie, co to jest”. Utożsamiasz się z tym?

Napisałem to 6 lat temu. Od tamtego czasu w moim mentalu zaszła duża zmiana. Wtedy wydawało mi się, że to coś istotnego. Ale Dawid nigdy nie był mną. Jestem bardziej przyjazny światu.

Grasz czasem w klubach jako DJ.

Traktuję to jako hobby. Granie ma dużo plusów. Puszczasz muzykę, jaką lubisz. Laski na ciebie lecą, bo jesteś DJ-em, pijesz za darmo i jeszcze ci za to wszystko płacą. Minusem jest nadwerężona wątroba.


Czytaj też: Maria Czubaszek w Bydgoszczy


Co Ci przeszkadza w pisaniu?

Tworzenie literatury obarczone jest brakiem higieny psychicznej. Podświadomie ustawiam swoje życie tak, żeby było nasycone wrażeniami, o których będę mógł pisać. Pisząc muszę jeszcze raz przetrawiać różne sytuacje, niekoniecznie przyjemne. Minusem jest też brak płynności finansowej.

Załóżmy, że zgromadzeni tu dziś goście, niewiele wiedzą o życiu pisarza. Jak wygląda dzień kogoś takiego?

Prysznic, herbata, pompki i brzuszki - bo pracuję przy biurku. Potem jeszcze facebook i gołe baby i biorę się do pracy. Po 18 zajmuję się życiem towarzyskim lub grą na X - boxie.


Czytaj też: Kora w Bohemie

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto