W „Zmorojewie” naszkicowałeś sporo czarnych charakterów. Wolisz kreować takie postacie, czy te dobre?
Zło to wdzięczny temat, zwłaszcza, jeżeli ma się w sobie nieporządek. Zło jest potrzebne, żeby opowieść była ciekawa, nawet w Foreście Gumpie, który jest afirmacją życia, zdarza się tragedia. Potrzebujemy kontaktu z niebezpieczną stroną życia, czasem szukamy go w kulturze. Ona jest trochę jak tygrys w klatce.
Skróciłeś i uporządkowałeś Radio Armageddon. Czego nie będzie we wznowieniu?
Nie kasowałem wątków, odcedziłem tylko wodolejstwo. Powieść dostała dzięki temu rytmu, kopa. Wywaliłem ¼ tekstu, to było jak wyciskanie mokrego ręcznika. Myślę, że jeżeli ktoś będzie pamiętał o którejś z moich książek za 10 lat, to będzie to właśnie Radio Armageddon. W chwili, kiedy się pojawiała nie sprzedawała się co prawda rewelacyjnie, ale inspirowała ludzi. W Internecie znalazłem grafikę, którą ktoś zrobił na podstawie zdania z mojej książki.
W „Zrób mi jakąś krzywdę” jest taki moment, gdy Dawid jest u Kaśki i ona mu mówi, że ściąga Atomówki z internetu. A Dawid myśli wtedy: „Kurwa, kim ja jestem, gdzie ja jestem, zawsze chciałeś mieć kobietę, z którą mógłbyś porozmawiać o muzyce, filmach, masz, porozmawiaj o Reksiu i fasolkach – chociaż nie, stop, ona przecież w ogóle nie wie, co to jest”. Utożsamiasz się z tym?
Napisałem to 6 lat temu. Od tamtego czasu w moim mentalu zaszła duża zmiana. Wtedy wydawało mi się, że to coś istotnego. Ale Dawid nigdy nie był mną. Jestem bardziej przyjazny światu.
Grasz czasem w klubach jako DJ.
Traktuję to jako hobby. Granie ma dużo plusów. Puszczasz muzykę, jaką lubisz. Laski na ciebie lecą, bo jesteś DJ-em, pijesz za darmo i jeszcze ci za to wszystko płacą. Minusem jest nadwerężona wątroba.
Czytaj też: Maria Czubaszek w Bydgoszczy
Co Ci przeszkadza w pisaniu?
Tworzenie literatury obarczone jest brakiem higieny psychicznej. Podświadomie ustawiam swoje życie tak, żeby było nasycone wrażeniami, o których będę mógł pisać. Pisząc muszę jeszcze raz przetrawiać różne sytuacje, niekoniecznie przyjemne. Minusem jest też brak płynności finansowej.
Załóżmy, że zgromadzeni tu dziś goście, niewiele wiedzą o życiu pisarza. Jak wygląda dzień kogoś takiego?
Prysznic, herbata, pompki i brzuszki - bo pracuję przy biurku. Potem jeszcze facebook i gołe baby i biorę się do pracy. Po 18 zajmuję się życiem towarzyskim lub grą na X - boxie.
Czytaj też: Kora w Bohemie
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?