JOW mogą nie rozwiązać problemu polskiej polityki. Potrzeba w niej uczciwych ludzi!

Około 40 osób przyszło na spotkanie zorganizowane przez przedstawicieli ruchu społecznego Pawła Kukiza. Jak zaklęcie powtarzane było na nim hasło: "idźmy 6 września na referendum". Na wstępie przybliżono jednak słuchaczom ideę jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW).

- Założę się, że nie znacie wszystkich 13 posłów wybranych z waszego okręgu. Bo posłowie nie liczą się z wyborcami, tylko ze swoimi partyjnymi wodzami - przekonywał Paweł Szramka, jeden z sympatyków Pawła Kukiza.

- Dostrzegam pewien mankament w proponowanym przez was systemie. Skoro kandydaci, aby startować w wyborach będą musieli zdobyć tylko 10 podpisów, to znajdzie się bardzo wielu chętnych - zauważył emeryt Andrzej Gronowski. - Jestem za jednomandatowymi okręgami, ale tu trzeba koniecznie wprowadzić korektę.

- Te sugestie przekażemy na zebraniu ogólnopolskim - odpowiadał Mirosław Piesak, przedstawiciel ruchu w naszym województwie.

- O czym my w ogóle tu mówimy?! Przecież najważniejsze jest, żeby do sejmu dostawali się uczciwi ludzie! - zakrzyknął Henryk Kuziemski, stały Czytelnik "Gazety Pomorskiej". - Polska potrzebuje przede wszystkim uczciwych polityków!

- I właśnie o to nam chodzi! - wtórowali mu przedstawiciele Kukiza. - Chcemy wykurzyć z sejmu "leśnych dziadków", którzy zasiadają w ławach od wielu lat.

- A gdzie są grudziądzcy aktywiści? Czy macie jakąś drużynę w naszym mieście? - pytali zaciekawieni mieszkańcy. - Czy jest was wielu? Działają w ogóle?

- Jest nas całkiem sporo - odpowiedział Piotr Lutowski, szef struktur ruchu w Grudziądzu. - Mamy własną stronę internetową, można nas także znaleźć na Facebooku. 21 sierpnia zorganizujemy koncert w Grudziądzu.

- Zachęcamy wszystkich grudziądzan do wzięcia udziału w referendum. Pokażmy naszej lokalnej władzy że jesteśmy silni - zachęcał Andrzej Zielaskowski, były leśniczy lasów komunalnych, sympatyk Ruchu Kukiza.