Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kaganiec oświaty

Redakcja
Rząd zapowiada stypendia dla najuboższych dzieci. Samorządy zapowiadają wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego.

     W poniedziałek napisaliśmy o programie stypendialnym, który ma objąć młodzież z najuboższych rodzin. Ministerstwo edukacji narzekało, że samorządy są ospałe, nie zbierają od uczniów wniosków - ustawowo mogły to robić tylko do końca stycznia. Większość nie zdążyła. Tymczasem, jak wynikało z informacji MENiS, na stypendia w tym roku będzie 258 mln złotych. Na pomoc mogliby liczyć uczniowie zarówno publicznych, jak i niepublicznych szkół, także kolegiów, np. nauczycielskich czy językowych.
     Stypendyści mogliby występować o pomoc w zakupie podręczników, dofinansowanie opłat za internat albo za zajęcia pozalekcyjne, np. naukę języków obcych. Niektórzy będą mogli ubiegać się o gotówkę - średnio na ucznia powinno przypaść od 45 do 112 złotych miesięcznie.
     A jednak trochę mniej
     
Wczoraj, po posiedzeniu rządu, było już wiadomo, że na stypendia nie będzie 258 mln złotych, jak początkowo zapowiadano, a 242,5 mln.
     - Część pieniędzy została przesunięta na sfinansowanie letniego wypoczynku dla dzieci z obszarów popegeerowskich - tłumaczył "Pomorskiej" Mieczysław Grabia, rzecznik Ministerstwa Edukacji i Sportu.
     Zdaniem MENiS, to i tak dużo - w ubiegłym roku samorządy przeznaczyły na stypendia 10 mln złotych, a z pomocy socjalnej mogło skorzystać zaledwie 5 proc. z 6,5 mln uczniów.
     A tu bunt, nie radość
     
- Będzie wielka awantura - przewiduje Ryszard Brejza , prezydent Inowrocławia. Chodzi o sposób, w jaki przyjęto nowe przepisy o pomocy stypendialnej. Samorządowcy twierdzą, że nikt z nimi nie konsultował ustawy, zostali nią zaskoczeni.
     - Były konsultacje społeczne - upiera się rzecznik MENiS, Mieczysław Grabia
     - Nie było - twierdzi Brejza. Zapowiada, że Związek Miast Polskich wystąpi w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego.
     - Szczegółowe zapisy mogliśmy poznać w styczniu, gdy ukazał się Dziennik Ustaw. Nie było żadnych przepisów przejściowych, a na przygotowanie wniosków, rozdanie ich uczniom i zebranie wypełnionych dano nam zaledwie miesiąc. Mieliśmy to zrobić, nie mając pojęcia, ile dostaniemy pieniędzy. Dotąd ministerstwo nie wydało rozporządzenia o podziale środków - tłumaczy Brejza. O nowej ustawie mówi, że to kaganiec na samorząd. - Nie wiadomo, ile dostaniemy pieniędzy na stypendia. Ale już wiadomo, że nie dostaniemy ani grosza na ich obsługę - mówi. Szacuje, że w Inowrocławiu po stypendia stanie w kolejce ponad 3 tys. uczniów. Jeden będzie chciał, żeby mu dofinansować zajęcia z angielskiego, drugi, żeby dać pieniądze do ręki. - Kto ma to robić? Ja? - pyta zdenerwowany.
     Burmistrz Kowalewa Pomorskiego, Andrzej Grabowski, też ma żal do rządu, że forsuje pomysły trudne do zrealizowania, a jak coś nie wychodzi, zrzuca winę na samorządy. - To nieuczciwy chwyt - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska