Kasa na dworzec

     Od dwóch lat bowiem za dworzec autobusowy robi metalowy kontener, w którym ulokowano kasy biletowe. Pasażerowie, niezależnie od pogody, muszą czekać na odjazd swoich autokarów pod gołym niebem. Przy biernej postawie poprzednich władz miasta dworzec pochodzący jeszcze z okresu przedwojennego, zwrócono, dwa lata temu, potomkom dawnych właścicieli.
     Dziewięć milionów
     Póki toruński PKS był firmą państwową, mimo że jego sytuacja finansowa nie była najgorsza, nie był w stanie samodzielnie zbudować, na zapleczu starego, nowego dworca. To wydatek rzędu kilku milionów złotych. Przedsiębiorstwo zostało jednak sprywatyzowane.
     Od lipca br. toruński PKS jest spółką, w której najwięcej udziałów ma francuski gigant przewozowy Connex. Państwowe Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej włożyło do spółki grunt i autobusy. Zachodni inwestor, który ma pakiet kontrolny, 9 mln zł na rozwój firmy. Francuzi zobowiązali się także do zbudowania nowego dworca autobusowego.
     Za rok pod dachem
      - Prezydent spotkał się z panią Ireną Smoczyńską, szefową PKS-Connex. Pani prezes zadeklarowała, że do czerwca 2006 roku dworzec będzie gotowy__i że spółka ma już na ten cel pieniądze - _mówi Marcin Czyżniewski, rzecznik prasowy Michała Zaleskiego.
     Z rozmów w magistracie wynika, że po załatwieniu wszystkich formalności (projekt, pozwolenie na budowę) roboty powinny ruszyć wiosną przyszłego roku.
     Podobną deklarację złożyła "Pomorskiej" sama prezes Smoczyńska. Jej zdaniem jesienią 2005 roku nowy dworzec powinien być już pod dachem. Na rok 2006 pozostałyby prace wykończeniowe.
     - To będzie trudna operacja na żywym organizmie, bo przecież autobusy będą cały czas kursować. W dodatku pod naszym placem manewrowym płynie rzeczka _(Struga Toruńska - przyp. red.) - uważa szefowa PKS-Connex Toruń.