Siedziba Inżynierii Środowiska to jeden z najpiękniejszych budynków.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Prowadzona za unijne pieniądze inwestycja okazała się nie spełniać warunków, jakie związane były z przyznaniem unijnego wsparcia. Zamiast laboratoriów, na najwyższym piętrze zbudowane zostały luksusowe pokoje hotelowe z myślą o wykładowcach, którzy mieliby okna z widokiem na sosnowy las i park jordanowski.
To był błąd i osoby odpowiedzialne za rozliczenie tej inwestycji nakazały przerobienie części hotelowej na laboratoria. Groziło, że KUL nie dostanie dwudziestomilionowej dopłaty do tej inwestycji. To by poważnie zachwiało finansami uczelni. Dziekan Wydziału Zamiejscowego Nauk o Społeczeństwie KUL w Stalowej Woli prof. Andrzej Kuczumow nie chce rozmawiać na temat tego jak doszło do budowy, która teraz wymaga kosztownych przeróbek. - Spuśćmy na to zasłonę milczenia. Ja odpowiadam za to, aby jak najszybciej obiekt został oddany w całości na cele edukacyjne - powiedział.
Dość wspomnieć, że po kilku latach od zejścia z budowy wykonawcy, cały obiekt stał pusty. Przed dwoma laty pozwolono korzystać studentom z pomieszczeń na parterze. Długo trwało szukanie wykonawcy, który przerobiłby pokoje na piętrze na laboratoria, co wymagało potężnego kucia. W końcu wykonawca się znalazł i roboty ruszyły z kopyta przed kilkoma miesiącami.
Przerobienie części hotelowej na laboratoria będzie kosztować uczelnię 2 mln zł. Miasto, a konkretnie prezydent Andrzej Szlęzak, zlitowało się i dał pieniądze na sporządzenie dokumentacji na zmianę funkcji połowy obiektu z hotelarskiego na uczelniany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?