Kilometry nieporozumień

Także podczas ostatniej sesji, radni nie dopatrzyli się w działaniach burmistrza Janusza Dobrosia żadnego błędu.

- Dziwię się tej decyzji, tym bardziej, że nawet Regionalna Izba Obrachunkowa przyznała mi rację - mówi Jaromir Piotrkiewicz, radny, którego skargę rozpatrywali ostatnio radni. Piotrkiewicz uważa, że burmistrz błędnie rozliczył koszty jego delegacji służbowej. Radny wyjechał do Górzna na posiedzenie rady Stowarzyszenia Gmin Ziemi Dobrzyńskiej swoim samochodem. - Delegację wypłacono mi zgodnie ze stawką dla pracowników ratusza, dużo niższą niż maksymalna, powinienem zostać rozliczony na innych zasadach - przekonuje radny.__

Piotrkiewicz poprosił o korektę delegacji, ale skarbnik miasta uznała, że dopłata mu się nie należy. Nie przekonało jej także pismo z RIO, w którym zastępca prezesa wyjaśnia, że jeśli Rada Miejska nie ustaliła zasad rozliczania kosztów podróży, to radnym przysługuje maksymalna stawka. - Zwrócono mi tylko część pieniędzy, mimo że w ubiegłym ro-ku, gdy wyjeżdżałem służbowo do Skępego, otrzymałem pełną, należną mi kwotę - mówi radny. Nie mogąc wyegzekwować dopłaty, postanowił wnieść oficjalną skargę na decyzję burmistrza.

Jednak pozostali radni podzielili stanowisko skarbnika miasta i uznali, że Jaromir Piotrkiewicz nie ma racji. Jest to już kolejne poparcie dla burmistrza wyrażone przez Radę Miejską, obydwie skargi, które w tym roku były przedmiotem obrad, radni uznali za bezzasadne.