Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klęska urodzaju

Redakcja
Urząd Marszałkowski tonie we wnioskach o dofinansowanie z europejskich środków. Do tego członkowie Panelu Ekspertów rezygnują z pracy. Efektem paraliżu jest przesuwanie terminów kolejnych konkursów.

     Harmonogram tegorocznych regionalnych konkursów o europejskie dofinansowanie ze Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego, zatwierdzony uchwałą Zarządu Woje- wództwa, został przyjęty na początku roku. Zaplanowano w nim cztery cykle naboru i oceny projektów.
     Wąskie gardło
     
Pierwszy miał się rozpocząć na początku lutego, ostatni zakończyć w połowie lipca. Rychło okazało się jednak, że założenia były zbyt optymistyczne. Na pierwszy z ogłoszonych konkursów, dotyczący inwestycji na obszarach wiejskich, wpłynęła niespotykana dotąd liczba wniosków - 240! Na kolejny, w ramach którego można uzyskać pieniądze na rewitalizację zdegradowanych obszarów powojskowych i poprzemysłowych - 150. Wąskim gardłem okazał się marszałkowski Departament Wdrażania Programów Regionalnych, który dokonuje formalnej oceny wniosków. - Byliśmy zmuszeni do przesunięcia terminu kolejnego konkursu. Wszystko zgodnie z prawem - tłumaczy marszałek województwa Waldemar Achramowicz.
     Bo pomaga Toruniowi?
     W ramach przesuniętego konkursu - zamiast w kwietniu, nabór wniosków odbędzie się na przełomie czerwca i lipca - będą dzielone środki na inwestycje drogowe. Na przeznaczone do podziału ok. 70 mln zł ostrzy sobie zęby wiele samorządów. Jednym z nich jest gmina Bydgoszcz, która na budowę komunikacyjnego nerwu miasta - trasy W-Z - chciałaby pozyskać ponad 50 mln zł. - Mamy gotowy projekt, ale marszałek Achramowicz przesunął termin konkursu, żeby Toruń zdążył "zapiąć" swój projekt drogowy. To nie jest w porządku - uważa Danuta Bernecka z bydgoskiego miejskiego Zarządu Dróg. - To bzdura! A projektu Bydgoszczy jeszcze nikt nie widział. Jak zostanie złożony, będzie oceniony. Wtedy się okaże, czy jest rzeczywiście taki dobry - denerwuje się Achramowicz.
     Eksperci odchodzą
     
- Eksperci rezygnują z pracy, bo pracują za darmo. Poza tym stale są na cenzurowanym. Nikt nie chce ryzykować zawodowej reputacji - tłumaczy marszałkowski urzędnik. W jednej z trwających obecnie procedur konkursowych skład Panelu Ekspertów zmienił się od marca 4 razy.
     - Każda taka zmiana to 2 tygodnie opóźnienia - rozkłada ręce marszałek, który z częścią gorzej ocenianych panelistów sam się pożegnał. Teraz bywa i tak, że dobrych ekspertów trzeba prosić, by zgodzili się poświęcić swój czas.
     A czekają nie tylko konkursy ZPORR. Nie ruszył dotąd zapowiadany od listopada ub.r. program sektorowy przeznaczony na modernizację wsi. Gminy zapłaciły za opracowania, zamroziły własne środki i czekają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska