Komu przeszkadza?

- Myśmy, jako mieszkańcy Salna pomnikiem uczcili świętego księdza, który tu się urodził, i patrz pan, ktoś nie szanuje... - dodała.

Pomnik postawili 30 września zeszłego roku, na skraju wsi, od strony Koronowa, z tłem domu, w którym 22.09.1910 roku urodził się Franciszek Dachtera. Przyszły ksiądz szkoły kończył w Koronowie, Bydgoszczy, potem seminarium w Gnieźnie.

Zanim został błogosławionym...

Święcenia kapłańskie przyjął w roku 19933 z rąk kardynała Hlonda. Przed wojną uczył religii w gimnazjum kupieckim w Bydgoszczy. W sierpniu 1939 roku do Łubowa koło Gniezna, gdzie został proboszczem, nie dojechał. Zmobilizowany, w randze kapitana był kapelanem w 62 pułku piechoty. 17 września trafił do niewoli podczas bitwy nad Bzurą. A potem z obozu jenieckiego - wraz z innymi kapelanami - do obozów zagłady w Buchenwaldzie i Dachau.

W Dachau został ofiarą pseudonaukowych doświadczeń. Cztery razy wszczepiono mu malarię. 22 sierpnia 1944 jego znoszone z godnością cierpienia zakończył śmiertelny zastrzyk...

W roku 1999 podczas pielgrzymki do Ojczyzny papież Jan Paweł II wyniósł na ołtarze 108 męczenników. Wśród nich ks. Franciszka Dachterę z Salna.

W zeszłym roku mieszkańcy wsi wspólnymi siłami postawili błogosławionemu pomnik.

Nie wszyscy dbają

Dbają o pomnik, co widać na zdjęciu. Systematycznie sprzątają, czyszczą. Byłem w Salnie kilka razy. - Jednego dnia sprzątniesz, w nocy ktoś znowu podrzuca całe garście petów, śmieci - mówi sołtys Ryszard Łukasik. - Wiemy kto, ale za rękę nie chwyciliśmy. Jak mamy przemówić do rozumu?