Koniec klasy

     Od pierwszego listopada jedna z czterech drugich klas ma zostać rozdzielona. Zostaną trzy. Decyzję podjął Wydział Edukacji i Sportu Urzędu Miasta. Główny powód to względy ekonomiczne.
     Wiadomość w zeszycie
     Piotr Kozłowski, podobnie jak wielu innych rodziców, których dzieci uczą się w Szkole Podstawowej nr 58 przy ul. Gdańskiej nie zgadza się z decyzją o rozbiciu klasy.
     Aby bronić klasę przed likwidacją, rodzice spotkali się w środę w szkole. Nie ukrywają, że są zaskoczeni niespodziewaną decyzją. - O zmianach dowiedzieliśmy się kilka dni temu - mówi Piotr Kozłowski. - Córka przyniosła wiadomość w zeszycie. Czujemy się oszukani.
     - Każda z klas ma inny program nauczania. Uczniowie podobierani są według zainteresowań. Przecież dzieci nie nadrobią tak dużej ilości nowego materiału - martwi się Maria Andrysiak, jedna z mam. Inni dodają: - Nowa klasa, nowy program i nowe książki. Nie stać nas niezaplanowany wydatek - twierdzą rodzice.
     Miasto kupi książki
     W poniedziałek rodzice spotkają się z prezydentem Konstantym Dombrowiczem. Jak sami twierdzą, nie zgodzą się z decyzją o łączeniu klas w tym roku. Liczą na wsparcie.
     - Odwołamy się od tej decyzji, mamy nadzieję, że odpowiedź nie będzie negatywna - irytuje się Kozłowski.
     Zdaniem Mariana Sajny, dyrektora wydziału edukacji bydgoskiego ratusza zmiany są konieczne. - Im wcześniej klasa zostanie połączona, tym lepiej. Nie stać nas utrzymanie tylu oddziałów. Po kilku latach widoczne będą oszczędności - uważa. - Koszt nowych książek pokryje miasto - dodaje.
     Dyrektor wydziału nie ukrywa, że w kilku innych szkołach oddziały zostały już zlikwidowane. Reorganizacja przyjęła się dobrze i nie wzbudziła tyle kontrowersji.