Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec rozmowy

Jolanta Zielazna
Zanikają kolejki do domów pomocy społecznej. To efekt zmian w przepisach, które opłatami obarczają rodzinę i gminę.

     Jednak potrzebujących nie ubywa, tylko ich nie widać.
     Kierowali lekką ręką
     
Rypiński ośrodek pomocy społecznej dostaje oferty z różnych domów pomocy w kraju. - Są foldery ze zdjęciami, oferta usług, cena. I prywatnych placówek, i innych - mówi Zdzisława Lipka z MOPS w Rypinie. - Tylko chętnych nie ma.
     Dwie osoby, które w Rypinie czekały na miejsce w domu opieki, niedawno zrezygnowały. Zrezygnowały, bo zmieniły się zasady odpłatności. Teraz pełne koszty pobytu musi ponieść podopieczny. Jeśli go nie stać - a z reguły są to ludzie biedni - dopłacić musi rodzina, a gdy i jej na to nie stać, płaci gmina. Do tej pory było tak, że pensjonariusz oddawał 70 procent swoich dochodów, resztę dotował budżet państwa. Wraz ze zmianą zasad unieważniono stare skierowania.
     A ponieważ gminom pieniędzy nie zbywa - nowych skierowań nie dają. - Gminy szczegółowo analizują sytuację osób, które powinny być umieszczone w domu pomocy. Przedtem dawały skierowania lekką ręką - uważa Stefania Myszkier, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy.
     Domy pomocy alarmują:**poznikały kolejki, nie ma chętnych, zaczynają się zwalniać miejsca. - Do niektórych są kolejki, do innych nie ma. Wszystko zależy od oferty, standardu, poziomu usług - przekonuje dyrektor Myszkier. W Zakrzewie do domu pomocy społecznej, jeszcze niedawno na miejsce czekało się rok albo i więcej. -Teraz kolejki nie ma - mówi Wanda Błońska, główna księgowa. A jeszcze w końcu grudnia liczyła ona około 20 osób.
     Dom zrobił folder, rozesłał ofertę. Owszem, jest odzew, ludzie dzwonią i pytają o cenę. Jak słyszą, że miesięczny koszt pobytu wynosi 1700 zł, rozmowa się kończy. Zniknęła też kolejka do Domu dla Intelektualnie Niepełnosprawnych Kobiet w Mgoszczu. Zawsze na miejsce czekało się tu około trzech lat. Teraz załatwiane są sprawy dwóch pań.
     
Zostają w szpitalu
     Najgorsza jest jednak sytuacja chorych psychicznie. W Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie chorych w Świeciu jest kilkudziesięciu pacjentów, którzy powinni już trafić do domów pomocy. Na jednym oddziale męskim - 12 osób, na innym 17, kilka osób z postanowieniami sądu o umieszczeniu w domu pomocy. I nic. Zajmują szpitalne łóżka, bo gmina skierowań nie daje. - Dla małej gminy płacenie co miesiąc 4 tysiące złotych za dwóch pacjentów w domu pomocy to duże obciążenie. - zaznacza Iwona Rabajczyk**, asystent socjalny w świeckim szpitalu.
     Samorządowcy przed obciążaniem gmin ostrzegali w ubiegłym roku, gdy nad przepisami debatował Sejm. Nikt ich nie posłuchał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska