Kosztowna wróżba

     Pewien włocławianin, mężczyzna w średnim wieku, został na ulicy Mostowej zaczepiony przez dwie kobiety, prawdopodobnie narodowości romskiej, które zaoferowały swą pomoc w... odpędzeniu od niego złych mocy. Na początek miał im tylko pożyczyć na chwilę sto złotych. Przechodzień dał im setkę, kobiety zaczęły czynić dziwne rytuały, po czym doszły do wniosku, że ich czary będą znacznie skuteczniejsze, jeśli mężczyzna pozbędzie się na chwilę wszystkich pieniędzy, jakie ma przy sobie. Na jego oczach zawinęły spory plik banknotów w papier toaletowy, schowały, a potem kontynuowały czary.
     Po wszystkim wróżki oddały właścicielowi zwitek papieru, w którym - jak sądził - były jego pieniądze i zniknęły równie szybko, jak się pojawiły. Nietrudno się domyślić, że w pakunku przechodzień swych pieniędzy nie znalazł. A było tego sporo - 3700 złotych. Pozostało mu tylko zgłoszenie się na policję i powiadomienie o przestępstwie.**