Wszystko przez to, że okoniem postawił się zespół "Krebane", który do konkursu nie przystąpił. Mariola Rodzeń, sekretarz Urzędu Miejskiego tłumaczy, że przeciągająca się procedura była wynikiem z jednej strony niezgłoszenia się do konkursu zespołu "Krebane", z drugiej - oczekiwania na interpretację tego, co obejmuje kategoria sportu kwalifikowanego.
- Jesteśmy zdziwieni, że "Krebane" nie zechcieli wziąć udziału w konkursie grantowym - mówi Rodzeń. - Teraz musimy się dokładnie dowiedzieć, jakie są oczekiwania zespołu. Konieczne będą negocjacje.
Najcięższa robota
Tymczasem Marek Czarnowski, prezes KZF "Krebane" jest zdziwiony, że w urzędzie w Brusach nie pamiętają, co zapisano w porozumieniu międzygminnym o powinnościach każdego z samorządów przy organizacji Międzynarodowego Festiwalu Folkloru.
- Są to - przygotowanie miejsca koncertowego, przyjęcie jednego zespołu zagranicznego z wyżywieniem i zakwaterowaniem oraz przekazanie ok. 10 tys. zł na wydatki wspólne - wymienia. - Żaden z samorządów, które uczestniczą w festiwalu, nie daje nam pieniędzy na załatwienie spraw związanych z przygotowaniem miejsca występu, dlaczego mamy to robić w Brusach? To najcięższa robota i często po prostu nie starcza na to pieniędzy.
Czarnowski podkreśla, że chodzi o ujednolicenie warunków dla wszystkich, w tym także dla Brus.
Czy są jakieś terminy
Inni uczestnicy konkursu grantowego są poirytowani tym, że kontrowersje między urzędem a "Krebanami" tak opóźniły rozstrzygnięcie konkursu.
- Chyba są jakieś terminy - pytają. - Choć w regulaminie akurat takiej informacji zabrakło, co jest chyba niedopuszczalne.