Kruszwica > Wymyślił historię o napadzie, bo nie chciał denerwować stryja

Sceny jak z filmu
Policja została powiadomiona o napadzie rabunkowym w gminie Kruszwica. - Według zgłaszającego nieznany sprawca używając noża zagroził 17-latkowi i w ten sposób zmusił go do wydania kluczyków od samochodu, a następnie ukradł ten pojazd - relacjonuje Izabella Drobniecka, rzecznik prasowy inowrocławskiej policji. Mundurowi zorganizowali obławę, by szybko złapać sprawcę napadu i odzyskać samochód. Uszkodzone auto leżało przewrócone przy drodze. Policjanci ustalili, że kierowca jechał zbyt szybko. Na zakręcie nie zapanował nad samochodem i wyleciał z drogi. Pies policyjny złapał trop. Doprowadził funkcjonariuszy do gospodarstwa, z którego pojazd rzekomo miał być skradziony. - Zebrane wówczas materiały w sprawie dały policjantom wiele podejrzeń i wątpliwości co do prawdziwości o zgłoszonym napadzie - mówi Izabella Drobniecka.

Kara za kłamstwo
Sprawę przejęli policjanci z sekcji do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu z inowrocławskiej komendy. Dowiedli, że 17-latek, nie mający jeszcze prawa jazdy, bez wiedzy stryja zabrał mu kluczyki od samochodu i swoim dwóm kolegom zaproponował przejażdżkę, która zakończyła się dachowaniem pojazdu. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. - Ze strachu przed konsekwencjami ze strony stryja, rodziców i policji małoletni wymyślił historyjkę o napadzie - mówi pani rzecznik.

- To nie jedyny przypadek kiedy policja angażowana jest do wykrywania przestępstw, które jak się potem okazuje nie miały miejsca. Fikcyjne zgłoszenia nie pozostają bezkarne - mówi nadkom. Artur Jeska. Za składanie fałszywych zeznań grozi kara pozbawienia wolności do lat 3, a za powiadomienie policji o przestępstwie, do którego nigdy nie doszło - do lat 2. Policja złożyła wniosek do prokuratury o areszt tymczasowy dla nastolatka. Ta jednak nie przychyliła się do niego.