Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KS Wda Świecie. Awans do III ligi to duże wyzwanie

Sławomir Wojciechowski
Waldemar Wojtkowski, prezes Wdy
Waldemar Wojtkowski, prezes Wdy Sławomir Wojciechowski
Prezes Wdy Waldemar Wojtkowski obawia się, że bez wsparcia miasta nie stworzy odpowiedniego budżetu na III ligę piłki nożnej.

Rozmowa z
Waldemarem Wojtkowskim,
prezesem Wdy

- Dziś Wda tryumfuje w IV lidze. Jednak droga do znalezienia się na szczycie była bardzo kręta.
- Tak. Dwa lata temu, po spadku do A klasy, miałem obawy, że nie złożę drużyny. Nie okazywałem tego wówczas, ale wystarczyłoby wtedy, żeby z gry u nas zrezygnował Damian Sulowski. Za nim poszliby następni i zostalibyśmy z juniorami. Na szczęście tak się nie stało.
- Wręcz przeciwnie. W klubie zaczęło się dziać lepiej. Wrócili zawodnicy, którzy wychowali się we Wdzie, albo wcześniej w niej grali. Drużyna wygrywała mecz za meczem.
- Myślę, że udanym rozwiązaniem było zatrudnienie trenera Mariusza Modrackiego. Jestem mu wdzięczny, że podjął się ratowania tonącego statku. Rozpalił to słabe światełko w tunelu, które teraz błyszczy. Systematycznie pięliśmy się w górę. Atmosfera w drużynie sprawiła, że powrócili nasi byli zawodnicy. Awansowaliśmy najpierw do V ligi, a teraz do czwartej.

Wsparcie społeczników

- Zaczynając prezesurę mówił pan, że liczy na pomoc ludzi, którym bliski jest klub. Udało się znaleźć ich wielu.
- Owszem. Grono społeczników powiększa się, co mnie bardzo cieszy. Nie patrzą oni na zyski, tylko poświęcają swój czas, pieniądze. Nie chciałbym wszystkich wymieniać. Jednak nie mogę wspomnieć o czterech. Najbardziej oddanym Wdzie jest Krzysztof Kosecki. Przyciągnął on do klubu wielu sponsorów. Dwa i pół roku temu mieliśmy ich czterech, a teraz blisko trzydziestu. Każda drużyna młodzieżowa ma sponsora. Z inicjatywy Krzysztofa powstało Stowarzyszenie WBCF, które wspiera sekcję piłki nożnej. Ze starej gwardii pozostał Henio Trajder, który na początku kadencji wprowadził mnie w sprawy piłki nożnej. Bardzo cenię sobie współpracę z Leszkiem Piotrowskim. On ma dużą wiedzę o sporcie. W szczerych rozmowach potrafi mi wytknąć błędy, znaleźć rozwiązanie problemu. Dużą rolę w rozwoju piłki nożnej, szczególnie młodzieżowej, odgrywa też Robert Góra. Praca z młodzieżą to nas priorytet. Zmierza ona w dobrym kierunku. Po raz pierwszy w historii w tym sezonie mamy trzy drużyny w lidze wojewódzkiej. Zespół młodzika ma szansę zostać mistrzem województwa. Pozostałe sekcje w klubie też działają prężnie. Nasi zawodnicy udanie reprezentują Świecie na imprezach ogólnopolskich, a pięściarki także za granicą. Wszystkim, którzy się do tego przyczynili bardzo dziękuję.
- Także na zewnątrz widać, że zmiany w klubie spodobały się ludziom. Mecze ogląda coraz więcej kibiców. Klub wspomaga coraz więcej firm.
- Piłka nożna, z całym szacunkiem dla koszykarzy Polpaku, jest numerem jeden w naszym regionie i tak zostanie. W sporcie, gdy są wyniki, zainteresowanie jest większe. Nam łatwiej prowadzi się rozmowy. Teraz sami zgłaszają się do nas zawodnicy, którzy chcieliby tu grać. Dziękuję kibicom, że byli z nami w tych trudnych momentach oraz w tych lepszych. Spragnieni są piłki na wyższym poziomie i mam nadzieję, że gra naszych piłkarzy dalej będzie dawała im dużo satysfakcji.

Baraż bonusem

- Seniorzy są już w IV lidze, ale pozostaje jeszcze baraż o prawo gry w nowej III lidze.
- Baraż to bonus wymuszony przez reorganizację rozgrywek. Przyznam, że jest ona dla nas trochę kłopotliwa. Mogła być o rok później, wówczas moglibyśmy przygotować się lepiej organizacyjnie. Przeskok z V ligi do trzeciej jest duży. Ale jeśli jest szansa, aby być trzecioligowcem już teraz to musimy to wykorzystać. Myślę, że Świecie i nasi kibice na nią zasługują. O poziom sportowy się nie obawiam. Tym składem, co teraz mamy, w IV lidze w bieżącym sezonie zajęlibyśmy 5-6 miejsce. A jak wiadomo, nową trzecią ligę utworzą głównie czołowe zespoły obecnej IV ligi.
- III liga to przede wszystkim większe koszty. Dalekie wyjazdy, kontrakty zawodników. Czy przy ewentualnym wygraniu barażu w krótkim czasie jesteście w stanie stworzyć odpowiedni budżet?
- Nie ukrywam, że bez większego wsparcia Urzędu Miasta to nam się nie uda. Gra na tym szczeblu to dobra promocja dla Świecia, więc liczymy, że włodarze miasta nam pomogą. Wstępnie obliczyliśmy, że żeby utrzymać się w III lidze, musimy mieć budżet w granicach 250 tysięcy złotych. Połowę tej kwoty jesteśmy w stanie zebrać u sponsorów. Za te pieniądze możemy zbudować dobry zespół, ale oczywiście w granicach rozsądku. Nic na kredyt.

Fuzja z Tęczą

- Kiedyś wspominał pan, że najlepszym rozwiązaniem dla piłki nożnej w Świeciu jest fuzja mniejszych piłkarskich klubów z gminy z Wdą i granie pod jej szyldem. Czy ten projekt ma szansę realizacji w najbliższym czasie?
- Jesteśmy bliscy chociaż części jego realizacji. Prowadzimy rozmowy z działaczami Tęczy Wiąg i najprawdopodobniej latem dojdzie do fuzji. Wielkim zwolennikiem tego pomysłu jest burmistrz Tadeusz Pogoda, więc myślę, że pomoże nam w finałowych rozmowach. Nowo utwo-rzona drużyna byłaby zapleczem pierwszego zespołu. Grałaby w A klasie na boisku we Wiągu. Oczywiście wycofalibyśmy nasze rezerwy z B klasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska