Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą nam wyjaśnić, kto podłożył ogień

Marcin Klinkosz
- Policjanci z łaską przyjechali obejrzeć miejsce zdarzenia - mówi Dorota Wojtkowska z Kuleszewa. - Straciliśmy altanę, w którą włożyliśmy wiele pracy. Chcemy wyjaśnienia sprawy pożaru.
- Policjanci z łaską przyjechali obejrzeć miejsce zdarzenia - mówi Dorota Wojtkowska z Kuleszewa. - Straciliśmy altanę, w którą włożyliśmy wiele pracy. Chcemy wyjaśnienia sprawy pożaru. Fot. Sławomir Żabicki
Policjanci nie chcą zbadać sprawy pożaru altanki mieszkańców Kuleszewa. Chociaż wszystko wskazuje na to, że została ona podpalona, sprawcy najprawdopodobniej ujdzie to na sucho. Funkcjonariusze tłumaczą, że nie mają pieniędzy na ekspertyzy.

W nocy z poniedziałku na wtorek państwu Wojtkowskim z Kuleszewa spłonęła altana w ogródku. - Sąsiad wcześniej straszył, że nam ją spali - mówi Dorota Wojtkowska. - Jeszcze w czasie pożaru strażacy wzywali policję, ale nikt nie przyjechał. Policjanci nie chcieli słuchać naszych argumentów, nie przyjechali nawet, żeby obejrzeć miejsce pożaru. Pojawili się dopiero po interwencji u komendanta, a przecież zgłosiliśmy podejrzenie podpalenia.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu Pomorza" i elektronicznym wydaniu e-paper.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza