Kto straci pracę?

Lipnowski Zakład Opieki Zdrowotnej, jak już informowaliśmy, jest zadłużony na 42 miliony złotych. Dalsze pogrążanie się w długach grozi placówce upadłością. Dyrekcja przygotowuje jednak program restrukturyzacyjny, którego celem jest zastopowanie rosnącego zadłużenia. Program ten przewiduje m.in. zmniejszenie zatrudnienia o 70-90 osób.

Obecnie w lipnowskim ZOZ-ie pracuje blisko 600 mieszkańców Lipna i okolic. To największy pracodawca w tym mieście. Kto na skutek koniecznych oszczędności będzie musiał odejść? - Nie planuję zwolnień wśród lekarzy i pielęgniarek - mówi Jerzy Szyjkowski, dyrektor ZOZ. - Będą natomiast zwolnienia w dziale technicznym i w administracji.

Utraty pracy nie powinni się obawiać technicy rentgenowscy czy rehabilitanci. Ale salowe i sprzątaczki są zagrożone, choć nie jest wykluczone, iż powstanie spółka, która zatrudni zwolnione z ZOZ pracownice. Program restrukturyzacyjny zakłada, że salowe i sprzątaczki nie będą przypisane do poszczególnych oddziałów. Pozostaną w nich tylko pracownicy gospodarczy.

Starostwo Powiatowe ma jednak trochę inną koncepcję, jeśli chodzi o zwolnienia. - Zażądamy, żeby redukcjami objęte zostały wszystkie grupy zawodowe, a nie tylko te najsłabsze, najmniej zarabiające - mówi starosta Krzysztof Baranowski. Starostwo chce też, by w pierwszej kolejności z pracą pożegnali się ci, którzy mają inne źródła utrzymania lub mogą iść na emeryturę.

Program restrukturyzacyjny przewiduje także połączenie dwóch oddziałów wewnętrznych i włączenie w strukturę oddziału ginekologiczno-położniczego oddziału noworodków.

Te wszystkie posunięcia mają przerwać spiralę zadłużania się. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, to jest szansa, że Rada Powiatu Lipnowskiego zgodzi się na poręczenie kredytu, który chce zaciągnąć ZOZ m.in. na spłatę zadłużenia wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.