Kto weźmie dzieci?

     warlubie SW2 Liczba wierszy w pliku: 41
     Publiczne przedszkole w Warlubiu istniało kilka lat temu. Gdy działalność przedszkolną rozpoczęły siostry zakonne, w przedszkolu publicznym zaczęło dzieci ubywać. Ze względu na coraz mniejszą liczbę dzieci, z przyczyn ekonomicznych, przedszkole trzeba było zamknąć. Nadal jednak funkcjonowała placówka prowadzona przez siostry.
     W czerwcu, tego roku zakonnice zakomunikowały rodzicom, że przedszkole musi być zamknięte, z powodu złego stanu budynku, w którym się znajduje.
     Za pięć minut dwunasta...
     - Dowiedziałam się od siostry, że przedszkola nie będzie. Nie wiem co teraz mam zrobić z moimi dziećmi. Czy władze gminne w takiej sytuacji pomyślą o naszych dzieciach, czy musimy szukać na własną rękę opiekunek dla naszych pociech - pyta pani Ania, mieszkanka Warlubia
     Może pomyślą o własnym.
     - Nie posiadamy wolnego lokalu w którym moglibyśmy uruchomić oddział przedszkolny - powiedział nam wójt gminy Warlubie Andrzej Łażewski. -_ Wiem, że w zeszłym roku w przedszkolu u sióstr było 24 dzieci. Zobaczymy, czy od września liczba tych dzieci będzie większa. Jeżeli rzeczywiście sytuacja będzie trudna, będziemy musieli pomyśleć o jakimś oddziale przy szkole.
     _Do tej pory nie było problemu, ponieważ siostry zakonne zajmowały się dziećmi. Niestety budynek, który zamieszkiwały nie nadaje się do zamieszkania i siostry zmuszone są do opuszczenia swojego miejsca pobytu.
     Szkoła w Warlubiu jest przepełniona z powodu likwidacji małych placówek szkolnych. Dzieci jest dużo. Osoby, które pracują i zmuszone są zostawić dzieci w domu, muszą na własną rękę poszukać odpowiedzialnej osoby do pilnowania ich pociech. Mimo dużego bezrobocia trudno jest szybko znaleźć odpowiednią osobę, której powierzyć można dzieci.
     Przedszkola, jak na razie nie będzie. Jeżeli jednak znalazłaby się osoba, która prywatnie poprowadziłaby taką placówkę, problem byłby rozwiązany. Osoby, które do tej pory korzystały z przedszkola sióstr, chętnie skorzystają z nowej placówki. Czy jednak znajdzie się taka osoba?