Kurs na Ugory

     W poniedziałek ok. godz. 1.00 jakiś mężczyzna zadzwonił do korporacji "Mercedes" prosząc o przysłanie taksówki na ul. Dolina. Pod wskazanym adresem czekało dwóch osobników. Jeden usiadł obok taksówkarza, drugi z tyłu. Kazali się wieźć na ul. Ugory. Tam kierowca otrzymał polecenie zatrzymania pod garażami. Wtedy wywlekli swą ofiarę z mercedesa, pobili i skopali. Ich łupem padł telefon komórkowy. Na szczęście obrażenia poszkodowanego nie wymagały hospitalizacji.
     - Nad ranem funkcjonariusze ustalili tożsamość i zatrzymali jednego z podejrzanych, znanego im już, 20-letniego bydgoszczanina - mówi asp. sztab Ewa Przybylińska, rzecznik prasowy komendanta miejskiego w Bydgoszczy. - Był nietrzeźwy, dlatego nie można było go przesłuchać.Postawiony zostanie mu zarzut dokonania napadu i pobicia taksówkarza, za co grozi od dwóch do dwunastu lat pozbawienia wolności.
     Jak ustaliliśmy, 20-latek wrócił na ul. Dolina, dlatego z jego ujęciem nie było problemu. Teraz trzeźwieje. Może zdradzi szczegóły napadu i wyda kompana, którego poszukiwania trwają.
     Wczoraj pobity taksówkarz odpoczywał w domu. Prezes korporacji "Mercedes" Andrzej Pokąpka powiedział nam, że najskuteczniejszą metodą obrony przed bandytami będzie zainstalowanie we wszystkich bydgoskich taksówkach jednego wspólnego kanału alarmowego. To powrót do niezrealizowanego pomysłu sprzed czterech lat, gdy zamordowany został jeden z taksówkarzy.