Teoretycznie piątkowe spotkanie powinno być dla mistrza Polski spacerkiem. Beniaminek z Płocka pokazuje ostatnio przeciętną formę, nie wygrał ośmiu meczów z rzędu (pięć porażek i trzy remisy), a w tabeli Lotto Ekstraklasy plasuje się tuż nad strefą spadkową. Lipcowe derby Mazowsza były jednak dla legionistów trudną przeprawą. Już po 10. minutach przegrywali w Płocku 0:2, ostatecznie udało im się jednak strzelić trzy gole i wygrać.
Barwy Wisły reprezentuje też dwóch byłych legionistów, Dominik Furman i Ivica Vrdoljak. Ten drugi wciąż leczy kontuzję i nie zadebiutował w nowym klubie. „Furmi” ma z kolei pewne miejsce w składzie i poza ostatnim meczem z Piastem (0:0), w którym pauzował za kartki, gra po 90 minut w każdym ligowym meczu.
– Dominik zapowiada, że chce przypomnieć się Legii? Taka powinna być reakcja każdego zawodnika. Znam go dobrze, ten chłopak ma Legię w sercu. Na pewno będzie wypruwał z siebie flaki, by dobrze pokazać się przy Łazienkowskiej – zapowiada trener Legii Jacek Magiera. – Ale inni piłkarze Wisły zrobią tak samo. Będą walczyć od pierwszej do ostatniej minuty. Nie wolno ich zlekceważyć. Potraktujemy ten mecz jak najważniejszy w sezonie – dodaje 39-letni szkoleniowiec.
– Wygraliśmy ostatnie spotkania, ale nie możemy dopuścić do rozluźnienia wewnątrz drużyny. Idą święta, runda się kończy, głowy piłkarzy czasem są gdzieś indziej. Nie pozwolimy na to. Kibice chcą zobaczyć w piątek dobrą grę. To nasz cel – podkreśla „Magik”.
Poza kontuzjowanym Adamem Hlouskiem wszyscy zawodnicy Legii są zdrowi. Przeciwko Wiśle nie zagrają jednak Guilherme i Miro Radović, którzy będą pauzować za czwarte żółte kartki w tym sezonie. - To bardzo dobrzy zawodnicy. Ale szansę na ich zastąpienie dostaną inni. Nie ma dwóch takich samych piłkarzy. Każdy wnosi do drużyny coś innego. Chcemy mieć podobny model gry w każdym meczu, ale jego wykonawcy mogą być różni. Jest jak jest. Oczekuję, że każdy zawodnik Legii będzie pokazywał serducho od pierwszej do ostatniej minuty. I postara się udowodnić, że zasługuje na miejsce w podstawowym składzie - zaznacza trener Legii.
Odsunięty od składu jest też Steeven Langil, który w mediach społecznościowych publikował zdjęcia z imprezy. – To była recydywa. Oczekuję od zawodnika innej reakcji. Tym bardziej, że wobec kartek i kontuzji mógł z Wisłą zagrać. Ale nie dostanie szansy. Są inni, którzy chcą grać. I podchodzą do zawodu profesjonalnie – tłumaczy Magiera dodając, że nie planuje powrotu Langila do zespołu w najbliższym czasie. – Zobaczymy, kto zagra na skrzydle. Jest kilka opcji. Tak samo jak z tym, czy wystawię jednego, dwóch czy trzech napastników. Bierzemy pod uwagę każdą ewentualność – dodaje.
Pięć dni po meczu z Wisłą legionistów czeka najważniejszy mecz w sezonie. Jeśli pokonają Sporting Lizbona, wyjdą z grupy Ligi Mistrzów z trzeciego miejsca i wiosną powalczą w fazie pucharowej Ligi Europy.
Lotto Ekstraklasa, 18. kolejka.
Piątek: Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Zagłębie Lubin (godz. 18., transmisja Eurosport 2); Legia Warszawa – Wisła Płock (20.30, Canal+ Sport); Sobota: Piast Gliwice – Korona Kielce (15.30, Canal+ Sport); Śląsk Wrocław – Pogoń Szczecin (18., Canal+ Sport); Wisła Kraków – Lechia Gdańsk (20.30, Canal+ Sport); Niedziela: Cracovia – Górnik Łęczna (15.30., Canal+ Sport); Jagiellonia Białystok – Lech Poznań (18., Canal+); Poniedziałek: Ruch Chorzów – Arka Gdynia (18., Eurosport 1).
FLESZ: Elektryczne samoloty nadlatują.