Lekarz naraził dziecko

W czwartek brat naszej rozmówczyni przywiózł do Pogotowia Ratunkowego swojego trzyletniego synka.

Groźne kleszcze

- Maluch miał kleszcza - mówi Czytelniczka. - W pogotowiu kleszcza wyjęli, ale nie podali dziecku antybiotyku. Lekarz stwierdził, że zrobią to dopiero, gdy pojawi się rumień. Ja choruję na boleriozę i wiem, że antybiotyk trzeba podać jak najszybciej, bo gdy już pojawi się rumień, to jest to objaw choroby, więc wówczas jest już za późno na rozpoczęcie leczenia profilaktycznego.

Czytelniczka podkreśla, że w sobotę w podobny sposób lekarz pogotowia odprawili jej brata, który miał dwa kleszcze.

- Mieszkają przy lesie, więc o złapanie kleszcza nie jest trudno - dodaje. - Jednak w szpitalu zakaźnym w Toruniu twierdzą, że antybiotyki trzeba zaaplikować od razu. Bolerioza to choroba nieuleczalna, może się skończyć inwalidztwem a nawet śmiercią. Tyle się trąbi w mediach o tym, jak groźne są kleszcze i co należy robić, a nasi lekarze nie wiedzą?

Szybka kuracja

Mariola Burc, dyrektor chełmińskiego szpitala, jest zaskoczona postępowaniem lekarzy.

- Chyba będę musiała poprosić naszego epidemiologa i zorganizować lekarzom szkolenie - mówi dyrektor Burc. - Oczywiście, że antybiotyk powinien zostać podany od razu, nie czeka się na pojawienie rumienia. Profilaktycznie bierze się antybiotyk przez kilka dni. Takie są obecnie zalecenia.

Dyrektor szpitala zaleca udanie się do lekarza rodzinnego.

- Nie jest za późno na uniknięcie boleriozy, ale trzeba podać antybiotyk ojcu i trzylatkowi - mówi.

Monika Smól