Lektury pod kontrolą

Aż w 10 szkołach naszego województwa (na 30 w całej Polsce) nie omówiono obu lektur, których znajomość okazała się niezbędna do napisania części humanistycznej egzaminu gimnazjalnego. W tym niechlubnym gronie znalazło się także jedno z toruńskich gimnazjów.
Przypomnijmy, że 22 kwietnia uczniowie klas III gimnazjów przystąpili do egzaminu kończącego szkołę. Wszystkich zaskoczyło ostatnie zadanie testu humanistycznego, które polegało na napisaniu charakterystyki wybranego bohatera "Syzyfowych prac“ Stefana Żeromskiego lub "Kamieni na szaniec“ Aleksandra Kamińskiego. Okazało się, że w niektórych klasach żadna z tych lektur nie została omówiona. W gronie pechowców znaleźli się również uczniowie klasy IIId Gimnazjum nr 21 w Toruniu.
Bo zmienił się nauczyciel
- "Syzyfowych prac“ w ogóle nie przerabialiśmy, a omówienie "Kamieni na szaniec“ planowaliśmy na maj - mówi Joanna Lenkiewicz, trzecioklasistka z Gimnazjum nr 21. - Nie napisałam ani słowa na ostatnie polecenie, a gdy zobaczyłam pytanie, po prostu się rozpłakałam. Wprawdzie podczas rekrutacji do liceum liczą się też oceny na świadectwie, ale i tak straciliśmy bardzo dużo punktów.
Ile? Maksymalnie 16, bo tyle zdobywa uczeń, który bezbłędnie wykona ostatnie polecenie. Za perfekcyjne rozwiązanie całej części humanistycznej egzaminu można otrzymać 50 punktów.
Dlaczego gimnazjaliści nie omówili ani "Syzyfowych prac“, ani "Kamieni na szaniec“? Katarzyna Terek, która uczy w IIId języka polskiego, tłumaczy: - Klasę przejęłam dopiero we wrześniu, a poprzedni polonista nie zostawił spisu zrealizowanych lektur - mówi. - "Syzyfowe prace“ i "Kamienie na szaniec“ z moimi uczniami przerabiam zawsze w II klasie, a III d niestety znalazła się w nietypowej sytuacji.
Katarzyna Terek, podobnie jak gimnazjaliści, zaskoczona była tematem wypowiedzi pisemnej na sprawdzianie. Zawsze formułowany był on w sposób bardziej ogólny, tak aby uczniowie mieli szansę wykorzystać wiedzę zdobytą w gimnazjum. - Zareagowałam podobnie jak uczniowie - opowiada z przejęciem polonistka. - Mam wrażenie, że nasza praca poszła na marne.
Podciągają oceny
Co stanie się z uczniami, którzy z powodu niedopatrzenia dorosłych stracili cenne punkty podczas testu? - Szkoła otoczyła tę klasę szczególną opieką - mówi Ewa Rojewska, dyrektor Gimnazjum nr 21. - Staramy się stworzyć uczniom jak najwięcej szans na uzyskanie lepszych ocen końcowych. Powołaliśmy zespół nauczycieli, którzy wyznaczyli zakres dodatkowych zadań dla uczniów. Jak podkreślają Katarzyna Terek i Ewa Rojewska, problem utraty aż 16 punktów dotyczy niewielu uczniów. - Nie wiadomo, czy któryś z nich uzyskałby maksymalną liczby punktów, gdyby lektury zostały omówione - twierdzi Terek. - Średnia ocen z języka polskiego w minionym semestrze wyniosła w IIId 2.46.
Kurator prześwietla
Gimnazjum nr 21 już znalazło się pod lupą toruńskiej delegatury Kujawsko-Pomorskiego Kuratorium Oświaty. - Przeprowadziliśmy kontrolę polegającą na szczegółowym sprawdzeniu dokumentacji realizowania programu nauczania - mówi Zofia Kilanowska, dyrektor delegatury kuratorium w Toruniu. - Z czterech szkół podlegających naszej delegaturze otrzymaliśmy sygnały o tym, że żadna z lektur, które pojawiły się na egzaminie, nie została omówiona. W trzech przypadkach kontrola potwierdziła te informacje. Problem dotyczy Gimnazjum nr 21 w Toruniu oraz szkół w Brąchnowie i Grucie.
Do końca maja wizytatorzy skontrolują pozostałe gimnazja. Czy polonistów, którzy zaniedbali realizację programu czekają konsekwencje? - Ta decyzja należy do dyrektorów szkół, bo to oni sprawują bezpośredni nadzór nad pracą nauczycieli - wyjaśnia Kilanowska.