Lektury wypożyczone

     W Radziejowie nie narzekają na nadmiar lektur. - Na przykład "Annę Kareninę", lekturę dla szkół średnich mamy tylko w dwóch egzemplarzach - mówi Danuta Wielgosz, instruktor Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Radziejowie. Podobnie jest z innymi pozycjami, choćby ze "Zbrodnią i karą" czy nawet "Potopem".
     Jedynym wyjściem jest systematyczny zakup szkolnych lektur, jednak często brakuje na nie pieniędzy i trudno oczekiwać raptownego wzrostu liczby egzemplarzy danego tytułu. Poza tym są jeszcze inne utrudnienia w zakupach. - Lista lektur jest dość często modyfikowana, co nie ułatwia nam decyzji o wyborze książek, które trzeba kupić - dodaje pani instruktor.
     Nie ma natomiast kłopotów z innymi pozycjami, poszukiwanymi przez uczniów. - Mamy sporo słowników, leksykonów i encyklopedii. Można z nich korzystać w naszej czytelni - twierdzi Danuta Wielgosz.
     Także w Piotrkowie z lekturami jest różnie. - Z wypożyczeniem pozycji, które są obowiązkowe od lat, nie powinno być większych trudności. Gorzej jest z nowościami - _tłumaczy Alina Miętkiewicz, kierownik Biblioteki Publicznej w Piotrkowie. Biblioteka stara się współpracować ze szkołami wymieniając się informacjami o swoich księgozbiorach. - _Jeśli wiemy, że w jakiejś szkole jest dużo egzemplarzy danego tytułu, to kierujemy tam zainteresowanych a sami kupujemy inne książki, których brakuje - twierdzi Alina Miętkiewicz.
     Natomiast w Osięcinach problemów nie ma . - Jesteśmy dobrze zaopatrzeni we wszystkie lektury, jeśli widzimy większe zainteresowanie jakimś tytułem, natychmiast go zamawiamy - twierdzi Iwona Sikorska, kierownik osięcińskiej książnicy. Ostatnio biblioteka zamówiła Alchemika" Paulo Cohello, który podobno ma być omawiany w liceum. Nie brakuje także wszelkich wydawnictw encyklopedycznych. - Z naszych zasobów korzystają osoby nawet spoza naszej gminy i są zadowolone - mówi pani kierownik.