Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuskie. Brutalnie zgwałcili i zadźgali studentkę. Jej ciało ukryli w lesie

Piotr Jędzura Gazeta Lubuska
sxc.hu
W lesie pod wsią Radomia koło Zielonej Górą znaleziono zwłoki kobiety. Morderca ukrył je pod stertą gałęzi. Dziewczyna miała rany na piersiach i zdartą bieliznę.

To działo się w marcu 1999 r. Po identyfikacji zwłok okazało się, że brutalnie zgwałcona i zamordowana dziewczyna to 22-letnia Ewa S., studentka żarskiej filii Politechniki Zielonogórskiej. Była poszukiwana od 30 stycznia 1999 r., kiedy zgłoszono jej zaginięcie.

Ustalono, że Grażyna skończyła zajęcia na uczelni i razem z koleżanką wróciła autobusem do Zielonej Góry. Miały autobus do Krosna, ale Grażyna zdecydowała się jechać do domu autostopem. Wtedy ostatni raz widziała ją koleżanka.

Po znalezieniu ciała zamordowanej dziewczyny ruszyło śledztwo. Nie była to jedyna sprawa, którą badano. Ofiary same zawiadamiały organy ścigania o tym, że zostały zgwałcone. W zeznaniach informowały, że sprawcy gwałtów to trzej młodzi mężczyźni, którzy swoim ofiarom proponowali podwiezienie samochodem. Z drogi skręcali w las i tam gwałcili dziewczyny. Ustalono, że mężczyźni jeździli hondą. Jedna z ofiar zapamiętała numer rejestracyjny.

Dzięki tym informacjom zatrzymano pierwszego podejrzanego. Był nim Mariusz W. Podczas przesłuchania zeznał, że jeździli z Tomaszem K. na dziewczyny hondą. Zapewniał, że te, które zabierali z poboczy dróg, dobrowolnie odbywały z nimi stosunki seksualne.

Potem opowiedział o rudej dziewczynie zabranej z przestanku na przełomie stycznia i lutego. Autostopowiczka chciała jechać do Krosna Odrz. Jednak w okolicach Leśniowa Wielkiego honda skręciła w las.

Mariusz opowiadał, że najpierw rudowłosą dziewczynę zgwałcił on, potem Tomasz. Brutalnie zgwałcona dziewczyna uciekła z auta. Wtedy Tomasz pobiegł za ofiarą. Chwycił tylko coś ze schowka.

Po około 20 minutach wrócił., wsiadł do auta, zamknął drzwi i kazał jak najszybciej wyjechać z lasu.

Po chwili wrócili jednak w to miejsce, zebrali gałęzie i usypali je tam, gdzie z "ziemi wystawały czarne buty". Więcej Mariusz nie chciał mówić, twierdząc, że musi wszystko jeszcze raz przemyśleć.

Na kolejnym przesłuchaniu powiedział jednak, że po butach wystających z ziemi poznał ciało zgwałconej Grażyny.

Potem swoje wszystkie zeznania odwołał.

Dowodów potwornej zbrodni oraz obraz jej sprawców. Wkrótce aresztowano Tomasza K., który nie przyznawał się do mordu.

Trzeci z poszukiwanych podejrzanych gwałcicieli przebywał za granicą. Został aresztowany w jednym z krajów Beneluksu. W wyniku ekstradycji trafił do Polski. Złożył wyjaśnienia na policji. Sąd apelacyjny postanowił przesłuchać go w Poznaniu.

Świadek opowiadał, że jechał samochodem z Tomaszem i Mariuszem z Zielonej Góry do Krosna. W miejscu skrętu do Radomii Mariusz miał wyjąć ze schowka połówkę nożyczek i zapytać Tomasza: "Pamiętasz?". Zrobił przy tym kilka ruchów naśladujących dźganie. Tomasz warknął na niego, skinął głową na siedzącego z tyłu świadka i mówiąc "zamknij się". Te zeznania rzuciły nowe światło na sprawców zbrodni.

W 2000 r. Mariusz W. i Tomasz K. stanęli przed sądem. Z uwagi na drastyczne okoliczności, proces został utajniony. W grudniu 2001 r. Tomasz K. dostał 25 lat więzienia za zabójstwo i gwałty, a Mariusz W. - 15 lat za gwałty i zacieranie śladów zbrodni.

Proces powtórzono za zamkniętymi drzwiami. Sąd wymierzył kary 25 lat kary dla Tomasza za gwałt i zabójstwo, a Mariusz dostał trzy lata za zacieranie śladów zbrodni, jednak łącznie z wyrokiem za gwałty, spędzi w więzieniu 13 lat.
"Gazeta Lubuska": Bestie zgwałciły i zadźgały 22-latkę. Brutalni mordercy-gwałciciele ciało ofiary ukryli w lesie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska