https://pomorska.pl
reklama

Ludzie na lodzie

Jan Raszeja
O tym, że śpiewać każdy może już wiemy. Stopniowo przekonujemy się, że i pisać może każdy.

      Za felietonistów przebierali się - na krócej albo dłużej - były prezydent, co najmniej dwóch wicepremierów w stanie spoczynku, trochę polityków z dolnych półek, a także aktorki i aktorzy, jeden reżyser filmowy, pluton twórców telewizyjnych, a także kilka zasłużonych piosenkarek. Ostatnio do tej gromadki dołączył artysta sceny Kazimierz Staszewski (mówcie mu Kazik). Ja go lubię słuchać. Ale na czytanie się nie umawiałem.
     Jak wynika z felietonów, piosenkarz jeździł po świecie. Na bazie podróży zrodziły mu się przemyślenia, z którymi się dzieli na łamach. Ostatnio ostro wziął się za polskich kierowców, którzy są: nieżyczliwi, złośliwi, aroganccy oraz agresywni i na jezdni żywemu nie przepuszczą. Jak Kazik zrobi błąd za kierownicą, to nawrzeszczą, fuka (to od "fuck you ") pokażą, zatrąbią, nie wpuszczą przed siebie. W odróżnieniu - rozmarza się nostalgicznie śpiewak - od kierowców hiszpańskich, z którymi artysta miał okoliczność podczas pobytu w Barcelonie. Otóż - jako nietamtejszy - zagubił się w mieście co było widać, słychać i czuć, a zmotoryzowani Hiszpanie nic tylko wyrozumiale i czule się uśmiechali, sympatycznie przewracając tradycyjnie czarnymi oczyma.
     Jak ja to sobie przeczytałem, doszedłem do wniosku, że możliwości są dwie: albo to nie była Barcelona ani w ogóle żadna Iberia, albo ci rozkoszni południowcy akurat mieli za sobą obrzędowe zarżniecie byka na arenie pt. Torros de Bykos (albo coś w tym rodzaju) i już nie mieli siły zrobić tego samego Kazikowi. Tak się złożyło, iż zjechałem w te wakacje niezły kawałek Hiszpanii plus - na deser - Portugalię i też się pogubiłem w Barcelonie, bo w tym mieście - jak wiadomo - każdy Polak zna tylko jedna boczną uliczkę i ni cholery więcej. Także mam przemyślenia, bo trochę doświadczyłem: Niemcy spychali mnie światłami (kto to przerabiał, ten wie) z lewego pasa autostrady. Straszyli włoscy kierowcy 16-tonowych ciężarówek wyprzedząjac na trzeciego i czwartego. Wprawiali w osłupienie paryżanie siłą parkując samochody w miejscach gdzie mieścił się skuter. Rosjanie strzelali mi drobnymi kamykami - którymi bywają wyłożone ich drogi - w szybę. Doprowadzali do szału Holendrzy wlokąc się, jak pan policjant przykazał, z prędkością 60 kilometrów na godzinę. Ale dopiero Hiszpanie ogłuszyli.
     Myślę, że gdyby samochody nie miały klaksonów, to aut byłoby tam mniej niż palm na biegunie północnym. Hiszpański macho cierpi, bo nie może nadziać cię na szpadę i rekompensuje sobie tę udrękę. Nie ruszysz dokładnie w tej samej chwili gdy zapali się zielone - zatrąbi. Poruszasz się wolniej niż mógłbyś wedle tego caballero co za tobą - trąbi. Nie znasz miasta (takiej Barcelony, na przykład. Albo Madrytu, Saragossy, Sewilii, jakiegoś hiszpańskiego Pcimia Dolnego, wsio rawno), więc jedziesz niepewnie - wali ręką w kierownicę.
     Krótko mówiąc: jeśli nad Ebro słyszysz dzwon, to zastanawiasz się komu bije. Jeśli słyszysz klakson - on trąbi tobie.
     Piszę ten felieton we wtorek, co jest o tyle ważne, że rano wszystko zamarzło na amen; była szklanka. Do pracy jechałem dwukrotnie dłużej aniżeli zwykle. Za mną sznur samochodów, przede mną też. Jechaliśmy 40 kilometrów na godzinę, nie więcej. Nikt nie zatrąbił, nikomu niczego nie pokazał. Jakiś gość ze Śląska pomylił drogę - wszyscy stanęli, pozwolili zawrócić, najbliżsi zrobili miejsce. Miło, sympatycznie, ślisko.
     Mam nadzieję, że akurat Kazik wtedy nie śpiewał w Kastylii, tylko też pełzł po ojczystym lodzie. Może by pojął, że im w Rzeczpospolitej trudniej, tym bardziej się lubi ludzi.
     

Wybrane dla Ciebie

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska