Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Relaksacyjne dźwięki

Maciej Drabikowski
Kaminiecki gra na wielu instrumentach
Kaminiecki gra na wielu instrumentach Nadesłane
Muzyka Łukasz Kaminiecki, inowrocławianin mieszkający w Anglii jest niezależnym producentem. Przygodę z muzyką rozpoczął już jako nastolatek. Zapragnął - jak tata - grać na instrumencie.

- Najpierw było ognisko muzyczne przez trzy lata. Potem szkoła muzyczna, z której mnie wyrzucili po ośmiu latach nauki. Grałem w niej na pianinie, kontrabasie i trąbce - wspomina Łukasz. - Jakoś mnie to znudziło. Wyrzeczeń było zbyt wiele. Byłem na etapie, gdzie popołudnia wolałem spędzać na randkach lub z kumplami. Nawet na krótki okres dałem sobie spokój z muzyką. Odpoczynek od niej dobrze mi zrobił.

Z trąbką na wybrzeżu

Chciał zrobić karierę jako żołnierz zawodowy. Zdał nawet testy do szkoły podoficerskiej Marynarki Wojennej.
- Jednak zmienili zasady przyjmowania i trafiłem do służby zasadniczej, a po roku trzeba było aplikować raz jeszcze do szkoły podoficerskiej. Wciągnęli mnie do orkiestry reprezentacyjnej. Rok „przetrąbiłem” jeżdżąc z orkiestrą po pięknym polskim wybrzeżu. Było to bardzo ciekawe doświadczenie - zdradza 39-letni muzyk. - Po tym okresie miałem dość wojska. Odszedłem do cywila.

Zainteresowanie medytacją

Na wakacjach Kaminiecki zainteresował się ezoteryką, medytacją, huną, reiki, parapsychologią.
- Znajomy poprosił mnie, czy bym nie dał rady stworzyć coś spokojnego do relaksacji. Pomyślałem sobie czemu nie. I co miesiąc powstawała godzina muzyki. Po pół roku otworzyłem działalność i na cały etat klepałem w klawisze. Po roku podnieśli mi ZUS. Musiałem wyjechać do Anglii. Chciałem spróbować sił w moim zawodzie - hotelarstwie - zaznacza Łukasz.

Podnosił poprzeczkę

Jednak miłość do muzyki i do tworzenia została inowroc-ławianinowi. Do dziś w weekendy stara się grać i tworzyć.
Przez kolejne lata pisał głównie muzykę relaksacyjną. Uczył się na własnych błędach. Inwestował w sprzęt.
- Podnosiłem sobie poprzeczkę, aby utwory brzmiały soczyściej i pełniej. Łączyłem muzykę elektroniczną z dźwiękami orientalnymi i tymi pochodzącymi z orkiestry symfonicznej - wyjawia muzyk.

Setki utworów

Udało mu się napisać około 350 utworów, które to prawie wszystkie wydane zostały na CD w naszym kraju.
- Są dostępne w sklepach internetowych. Od paru lat współpracuję również z angielskim wydawnictwem, które sprzedaje płyty na wszystkich kontynentach. Mam kontrakt na trzy płyty. Dwie z nich już się ukazały - dodaje.
Łukasz miał też epizod z Telewizją Polską. Puszczali jego utwory do różnych programów. Współpraca niemal nie zakończyła się jednak w sądzie.

Inna niż w radiu

Tworzy muzykę inną niż tą którą możemy usłyszeć w radiu.
- Jest to na pewno niszowa kategoria typu New Age, Rela-xation, Chillout, Eletronic, World Music - wylicza Kaminiecki. - Muzyka świetnie nadaje się jako podkłady do filmów, stron internetowych czy po prostu by posłuchać i rozluźnić się po ciężkim dniu. W mojej muzyce staram się łączyć instrumenty klasyczne z elektroniką. Również można usłyszeć temat grany przez wiolonczelę, a następnie jakiś ciężki, elektroniczny bas.

Ceni niezależność

Jest producentem niezależnym, co daje mu prawo do tworzenia czego chce i jak chce.
- To sobie bardzo cenię i chcę, aby tak zostało. Dlatego nawet nie szukam i nie pcham się do wielkich korporacji muzycznych - podkreśla Łukasz.

- Tworzenie ma mi dawać radość i niech tak zostanie nawet jak bym miał to robić tylko dla siebie, a muzyka była by beznadziejna - dodaje. - Moich produkcji można posłuchać na moim kanale na YouTube - youtube.com/lukaskaminiecki. Na stronie SoundCloud na bieżąco wstawiam nowości warte podzielenia się z innymi: soundcloud.com/lukaskaminiecki

Reset od muzyki

Mieszka na co dzień w angielskim Bournemouth. Nie żyje tylko z muzyki.
- By móc bawić się muzyką, trzeba gdzieś zarobić na rachunki i sprzęt muzyczny. Dlatego w tygodniu mam etatową, stałą pracę. Taki reset od muzyki. Może kiedyś znowu uda mi się zająć tylko tym, co kocham - wyjaśnia.

Solanki i Manhattan

Czy odwiedza Kujawy? - Bywam rzadko. Inowrocław dla mnie to tylko Solanki i Manhattan na Rąbinie. Mają swój wyjątkowy urok - mówi z uśmiechem. - Ostatnio dzięki zdjęciom Darka Bednarka powstały dwa fajne filmy o Inowrocławiu z moją muzyką. Wszystko jest dostępne na kanale YouTube.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kujawskopomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto