Dostaną zwrot podatku, stracą dodatek mieszkaniowy

Ubodzy kielczanie, którzy korzystają z dodatku mieszkaniowego stracą go, jeśli mają zwrot podatku dochodowego z ulgi rodzinnej. Pieniądze oddane przez fiskus muszą wykazać jako dochód. Dotyczy to 4 tysięcy kielczan.

Prawo w tym wypadku jest wyjątkowo niesprawiedliwe, bo stracą tylko niektórzy.
- Od 10 lat dostaję dodatek mieszkaniowy, a teraz nie wiem jak będzie. Kazano mi przynieść zaświadczenie z urzędu skarbowego, iż nie ma zwrotu podatku dochodowego. A spodziewam się go. Jestem wdowcem z trójką dzieci i skorzystałem na nie z ulgi podatkowej - mówi Jerzy Macios z Kielc. - Dla mnie każdy grosz jest ważny, a dodatek mieszkaniowy to około 140 złotych. - W ubiegłym roku kazali nam do dochodu wpisać zwrot nadpłaty za ciepło, a po kilku miesiącach wycofali się z tego pomysłu. Jednak część osób dodatku mieszkowego nie dostała.

DOSTALI WYTYCZNE

Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Kielcach tłumaczy, że otrzymał interpretację prawną z Ministerstwa Infrastruktury, która zobowiązuje do takiego postępowania. - Przyszło pismo, że mamy żądać od ludzi ubiegających się o dodatek mieszkaniowych zaświadczenia z urzędu skarbowego. Kto otrzymał zwrot podatku na przykład z powodu skorzystania z ulgi na dzieci czy używania Internetu musi ją wykazać jako dochód - przyznaje Tomasz Sowiński, kierownik Działu Dodatków Mieszkaniowych w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Kielcach.

JEDNI DOSTANĄ INNI NIE

Osoba starająca się o dodatek mieszkowy musi wykazać dochód rodziny za ostatnie trzy miesiące. - Jeśli wniosek składa teraz, a urząd skarbowy przelał pieniądze w kwietniu, to nie musi tego wykazywać. Natomiast, jeśli pieniądze wpłynęły wcześniej, to trzeba je wpisać w pozycji dochód. Jest to wyjątkowo niesprawiedliwie, bo nie każdy będzie musiał wykazać zwrot podatku dochodowego. Takich przypadków jest więcej, bo często ludzie dostają dodatkowe pieniądze i niektórym wypadnie je wpisać do dochodu, a innym nie. To zależy od terminu składania wniosku o pomoc. Dlatego przepisy powinny być zmienione, a osoby starające się o pomoc społeczną podawać dochód za cały rok, a nie trzy miesiące - tłumaczy kierownik.

KOSZTEM BIEDNYCH

Dodaje, że w ubiegłym roku do dochodu konieczne było wpisanie zwrotu pieniędzy za zaoszczędzone ciepło, ponieważ tak chciało Ministerstwo Infrastruktury. - Ktoś odwołał się od decyzji odmawiającej przyznania dodatku, sprawa trafiła do sądu, który uznał, że ministerstwo nie ma racji. Pewnie teraz stanie się podobnie. Ale kto z powodu błędnej interpretacji przepisów przez ministerstwo nie otrzyma dodatku, nie może liczyć na zwrot utraconych pieniędzy - przyznaje kierownik.
- Państwo znowu zaoszczędzi trochę pieniędzy kosztem biednych - nie ma złudzeń Jerzy Macios.

W ubiegłym roku około cztery tysiące kielczan pobierało dodatek mieszkaniowy.