Matura 2020 na ostatniej prostej. Jak są do niej przygotowani sępoleńscy licealiści?

Z powodu pandemii koronawirusa tegoroczna matura będzie miała inny przebieg niż w poprzednich latach. Pisemne egzaminy z obowiązkowych przedmiotów na poziomie podstawowym odbędą się 8-10 czerwca. Zgodnie z wytycznymi przygotowanymi przez Centralnej Komisji Egzaminacyjnej uczniowie muszą przyjść do szkoły w maseczkach lub przyłbicach. Będą je mogli zdjąć po zajęciu miejsca w sali. Przy wejściu głównym do szkoły oraz w salach muszą być przygotowane środki do dezynfekcji.

W szkołach, które prowadzi powiat sępoleński, do egzaminu dojrzałości przystąpi ok. 150 maturzystów. Jak zapewnia dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Sępólnie Krajeńskim, Tomasz Cyganek, nie będzie żadnego problemu ze spełnieniem wszystkich procedur sanitarnych.

- W sali gimnastycznej maturę napisze 38 osób. Można tam ustawić 96 stanowisk, jednak wobec obowiązku zachowania bezpiecznej 1,5 metrowej odległości, ustawimy 45 stolików. Mamy zatem nawet zapas. Ten dystans będzie również zapewniony wobec trzyosobowego zespołu nadzorującego – informuje dyrektor.

Dodaje, że placówka jest zaopatrzona w wymaganą ilość środków dezynfekcyjnych, a młodzież będzie wpuszczana do szkoły bocznym wejściem.

Oj, te lektury...

Maja Kołsut, uczennica sępoleńskiego liceum uważa, że jest bardzo dobrze przygotowana do matury dzięki nauczycielom. - Od momentu zamknięcia szkół nasi nauczyciele „stawali na głowie”, abyśmy z lekcji on-line wyciągnęli jak najwięcej. Mieliśmy dużo powtórek, ale też więcej czasu na samodzielne przygotowania. Myślę, że taka forma nauczania nie musi mieć negatywnego wpływu na wyniki maturalne. To zależy od nas samych, w jakim stopniu się przygotujemy – ocenia abiturientka. - Bardziej niż zakażenia koronawirusem obawiam się lektur. One zawsze były moja zmorą! Na szczęście, nasza polonistka, pani Gabrysia Przybyłka, świetnie nas z ich treści przygotowała – podsumowuje.

Zobacz też:
Matura 2020 [memy]

Maja samodzielnie rozwiązuje arkusze maturalne. Obawia się jedynie, że nie opanuje zdenerwowania podczas egzaminu.

Bardziej niż zakażenia koronawirusem obawiam się lektur. One zawsze były moja zmorą! Na szczęście, nasza polonistka świetnie nas z ich treści przygotowała – Maja Kołsut, maturzystka Liceum Ogólnokształcącego w Sępólnie Krajeńskim.

Jej rówieśnica z tej samej szkoły, Antonina Scheffler, jest mniej zdenerwowana. Powtarza materiał, rozwiązuje zadania.
- Nie uważam, abym była nieprzygotowana. Zdalne nauczanie nie pogorszyło poziomu wiedzy, ponieważ i tak uczę się na własną rękę. Dobrze jednak było porozmawiać z nauczycielami o obecnej sytuacji, bardzo nas przez ten czas wspierali. Cieszę się, że nie ma egzaminów ustnych. Mam nadzieję, że na języku polskim nie będzie literatury wojennej. Nie przepadam za nią.

Julia Rogowska tak planuje dzień, by być dobrze przygotowaną z każdego przedmiotu. Od samodzielnej nauki woli jednak kontakt z nauczycielem.

- Nauczyciele poświęcili nam bardzo dużo czasu, jednak uważam, że nic nie zastąpi prawdziwych zajęć i bezpośredniego kontaktu z nauczycielem. Dlatego korzystam z konsultacji w szkole. Być może zdalna nauka wpłynie na wyniki egzaminów, choć pewnie nie aż tak bardzo - komentuje uczennica sępoleńskiego ogólniaka.

Dodaje, że trochę boi się procedur związanych z koronawirusem i ewentualnego niedopuszczenia do matury. Skupia się jednak na tym, by dobrze napisać egzaminy.