Były okazje, zwłaszcza pod koniec obu połów. Sęk w tym że brakowało precyzji. Przed przerwą minimalnie chybił Nicola Zalewski, a pod koniec regulaminowego czasu gry kapitalne dwie okazje miał Karol Świderski. Za pierwszym razem uderzył nożycami nad poprzeczką (po interwencji Simona Mignoleta), a później obił słupek. Kilkakrotnie Biało-czerwonych ratował Wojciech Szczęsny i to dzięki niemu byliśmy jeszcze w grze.
To tyle z mojej strony. Za wspólnie spędzony czas dziękuje Tomasz Górski i zapraszam na kolejne relacje NA ŻYWO w GOL24.pl. Dobranoc!