Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Medal Katarzynki - dla większości pamiątka na całe życie

(jp)
Mariusz Murawski
Jak długo będziemy musieli czekać na kolejny sukces młodzieżowej koszykówki z Torunia? Wygląda na to, że bardzo sporo, więc tym cenniejszy jest medal 18-latków z Katarzynki i Zrywu.

Drużyna Katarzynki

Jakub Broczek, Mateusz Burnat, Mateusz Czubachowski, Adrian Dominiak, Bartosz Gałecki, Tomasz Gielo, Dajan Kamiński, Igor Kamiński, Przemysław Karnowski, Damian Maniecki, Maciej Piechota, Michał Sekula, Tomasz Stankiewicz, Olaf Szymański, Karol Zaniewski, trener Bonifacy Karnowski

Podium dla gospodarzy było sporą niespodzianką. Przecież Katarzynka w województwie zajęła przedostatnie miejsce, a do mistrzostw Polski zakwalifikowała się tylko dzięki temu, że Przemysław Karnowski został oddelegowany do SMS Władysławowo. Skład na finał wykuwał się w trakcie sezonu, znaleźli się w nim koszykarze także Zrywu (bezprecedensowa współpraca w toruńskiej koszykówce), a niewiele brakowało, aby dotarł aż do finału.

Trener Bonifacy Karnowski po piątkowym meczu z Treflem nie żałował ostrych słów swoim podopiecznym. W niedzielę spojrzał na ich wynik już nieco inaczej. - Czy wygralibyśmy z Zastalem w półfinale? Być może, ale zawsze mogło być gorzej, mogło nie być półfinału, mogło nawet nie być tego turnieju w Toruniu. Pamiętajmy, że ta drużyna zaledwie dwa razy trenowała w pełnym składzie, bo przeszkadzały nam matura Tomka Gielo czy kłopoty zdrowotne mojego syna - ocenia szkoleniowiec.
Skład gospodarzy był kompletowany w ostatniej chwili, ale także należał się najszczuplejszych w finale.

Przemek - niesamowity człowiek

Po dwóch meczach grupowych kolejni rywale zorientowali się, że koniecznie trzeba zatrzymać przynajmniej jednego z duetu Tomasz Gielo - Przemysław Karnowski. Drugie zadanie było raczej niewykonalne, więc obrońcy wisieli bez przerwy na Gielo. Skrzydłowy w dwóch pierwszych meczach zdobył 47 pkt, w trzech kolejnych już tylko 38.

- Na szczęście mieliśmy za sobą Przemka Karnowskiego, który jest niesamowitym człowiekiem. Czy jest lepszy ode mnie? Nie chcę tego oceniać, razem graliśmy i dobrze i mam nadzieję, że tak będzie w przyszłości - podkreślił Gielo.

Karnowski zauważa jednak, że medal wywalczyła cała drużyna. - Wszyscy na niego ciężko pracowali. Sam chciałem zagrać jak najlepiej i myślę, że nie wyszło najgorzej. Żałuję trochę straconej szansy na finał. Nie mam na myśli wysoko przegranego półfinału, ale trzeci mecz w grupie. To wtedy rozstrzygnęły się losy półfinałów. Nie liczyliśmy punktów i nie wiedziałem, że w ostatniej sekundzie rzucam na wagę zwycięstwa w grupie - podkreśla najlepszy środkowy turnieju.

Medal przy okazji

To był pierwszy i zarazem ostatni sukces tego zespołu. Do USA wyjeżdża Tomasz Gielo i od jesieni będzie uczył się i trenował w uniwersyteckim zespole Liberty. W Toruniu nie zostanie także Przemysław Karnowski, kilku innych graczy także może wyjechać na studia. Jednak tylko dwójka liderów ma tak naprawdę szanse na poważną karierę seniorską.

- Priorytetem szkolenia jest to, by wychować zawodnika, który zaistnieje w dorosłej koszykówce. O medale w kategoriach wiekowych rywalizuje się niejako przy okazji. Taki medal staje się cenną pamiątką dla tych, którzy w juniorach kończą przygodę ze sportem - powiedział po ostatnim meczu trener Zastalu Bogusław Onufrowicz.

Powiedzmy sobie szczerze: dla zdecydowanej większości młodych toruńskich koszykarzy ten medal będzie najcenniejszą pamiątką z kariery sportowej. I bardzo dobrze, że będą taką mieli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska