Miasto chce więcej!

     Nie obyło się to jednak bez emocji. W nowej Radzie Miejskiej Żnina zasiądzie 21 radnych. Przy podziale więc na cztery okręgi na miasto przypadłoby 11 mandatów, na wieś - 10. Nie wszystkim taka koncepcja wydała się korzystna.
     Trzy okręgi lepsze?
     - Jestem przeciwny takiemu podziałowi. Wolałbym, abyśmy przyjęli wariant trzech okręgów - mówił radny Stanisław Głogowski. Jako argument podał fakt, iż w mieście uprawnionych do głosowania jest około 11 tysięcy, na wsi zaś - 7. - Winno się więc spojrzeć choćby na proporcje. Moja propozycja to 13 mandatów na miasto, 8 - na wieś - dodał.
     Wieś i tak głosuje na miasto
     Argument nie trafił do radnego Dariusz Kaźmierczaka, który skomentował krótko: - Dziwię się, bo patrząc choćby na ostatnie wybory, niektórzy radni miejscy i tak zostali wybrani na wsi. Przykładem jest Słębowo. A swoją drogą - ta propozycja niczym nie odbiega od poprzednich wyborów. Tylko jeden okręg został trochę podzielony. Moim zdaniem jest to rozwiązanie bardzo sprawiedliwe - każdy ma takie same szanse. Na jeden mandat przypada 1260 mieszkańców.
     Najważniejsze - rozwój gminy
     Do wypowiedzi ustosunkował się również radny Franciszek Szafrański, ktory przyznał, że również i Zarząd miał wątpliwości co do podziału i początkowo myślał o wariancie - 13 i 8, dając widoczną przewagę mandatów w mieście. Rozważania skrytykował radny Maciej Wysocki: - Jestem zaskoczony tak radykalnym podziałem na miasto i wieś. Dla mnie jako mieszkańca wsi nadgranicznej niezwykle ważna jest ulica Fabryczna w Żninie i generalnie rozwój całej gminy. Ja nie dzielę na miasto i wieś. A nawiasem - z punktu widzenia Warszawy czy Bydgoszczy i tak jesteśmy postrzegani jako jedna wioska. Radny Szafrański: - Chciałbym uświadomić, że my tu nie dzielimy problemów miasta i wsi. Przyszliśmy tu raczej dzielić mandaty.
     Podział rozsądku
     Ostatecznie temat zamknął wiceburmistrz Kośmicki, który stwierdził, że podział na cztery okręgi jest podziałem rozsądku. Tak też radni uchwalili.