Ratuszowi nareszcie udało się dogadać z Nordic Development. Młyny Rothera kosztować będą łącznie 25 milionów - w tym milion w gotówce, a reszta w należących do miasta działkach budowlanych.
- Podpisaliśmy umowę przedwstępną, ale właścicielem młynów będziemy dopiero w grudniu - zaznacza Jan Szopiński, wiceprezydent Bydgoszczy. - Już zaczynamy zbierać różne koncepcje. Będziemy się konsultować z różnymi środowiskami, a później rozpoczną się prace studyjne i inne związane z Młynami Rothera. Jeśli będziemy mieli koncepcję, to przedstawimy swój plan ministrowi Bogdanowi Zdrojew-skiemu, który wstępnie obiecał wesprzeć inwestycje w Bydgoszczy. Dotyczy to zarówno młynów, jak i centrum kongresowego na placu Teatralnym. Oba projekty są równie ważne dla miasta. Prace chcemy zamknąć z końcem roku - zapowiada wiceprezydent.
Jak informuje Ratusz, Młynami Rothera zainteresowane jest m.in. Muzeum Okręgowe im. L. Wyczółkowskiego. Przypomnijmy, że kolejnym pomysłem jest utworzenie w zabytkowych wnętrzach centrum nauki na wzór stołecznego „Kopernika”. Jest też inna propozycja, także wpisująca się w strategię edukacyjną miasta - przekazanie zabytku z Wyspy Młyńskiej uczelniom (lub jednej uczelni) - na cele akademickie. Na razie zarezerwowano w budżecie łącznie 750 tysięcy złotych na wstępne prace na wyspie i placu Teatralnym.
- Wykonane zostaną dla tych miejsc między innymi studia wykonalności - informuje prezydent Szopiński. - Opracować też będzie trzeba rozwiązania komunikacyjne.
W przeszłości powstawały już projekty zagospodarowania Młynów Rothera. Autorem jednego z nich był architekt Włodzimierz Mucha, współautor m.in. projektu budynku BRE Banku w Bydgoszczy oraz Starej Papierni w Konstancinie-Jeziornie. Razem z AndrzejemBulandą jest właścicielem pracowni BiMArchitekci.
- W naszej koncepcji młyny zostały z zewnątrz takie, jakie były i są nadal. To odtworzenie stanu istniejącego z drobnymi korektami - mówi Włodzimierz Mucha. - W części centralnej przewidzieliśmy perforowaną konstrukcję hotelowo-apartamentową, podzieloną również na część biurową. Cały zwornik, czyli budynek młyna, miał mieć przeszklony dach, od środka kursować miały przeszklone windy. Skrzydło od strony wody przeznaczono na część rekreacyjno-kawiarnianą. Jedyną interwencją w budynek miała być część parkingowa. Jej ślady widzimy do dziś. Od strony parku miał być basen i klub fitness oraz kręgielnia, a także klimatyczne pokoje hotelowe - wspomina.
Jak podkreśla architekt, budynek z jego projektu doskonale wpinał się w park: - Obecnie usypana została obok górka, pod którą są toalety. Dla mnie to zaprzeczenie zasad kompozycji tego miejsca i pewien brak poszanowania historycznej tkanki miejsca - ubolewa Włodzimierz Mucha.
Jaką funkcję, zdaniem warszawskiego architekta, powinny obecnie spełniać młyny?
- Można byłoby np. powrócić do koncepcji zespołu hotelowo-biurowego albo przeprojektować to tak, żeby powiększyć strefę ogólnodostępną i dopełnić tym wizerunek świetnie rozwijającej się Wenecji. Z punktu widzenia naszej pracowni wykluczona jest tutaj tzw. mieszkaniówka. Obecnie ludzie oczekują innego naświetlenia, balkonów, tarasów. Pozostałe scenariusze są możliwe. Rozmawiałem o tym nawet ostatnio z moim wspólnikiem. Także nasz pierwotny projekt można przekształcić, porządkując strefę styku z parkiem i zachowując funkcje biurowe - kończy Włodzimierz Mucha.
Maciej Myga
tel. 52 326 31 51
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?