Mieszkańcy chcą więcej

- Do końca roku powstanie czterdzieści jeden przydomowych oczyszczalni ścieków, będziemy ich w sumie mieli sto czterdzieści - mówi Krzysztof Wypij, wójt gminy Chełmno. - Kolejka do przydomowych oczyszczalni jest coraz dłuższa, bo dopisują się na nią ciągle nowe osoby. Realizacja sięga pewnie lat 2012 - 2013, chyba że wcześniej otrzymamy więcej pieniędzy na ten cel. Teraz przygotowujemy projekty stu kolejnych. Może uda się je zrobić w przyszłym roku. Docelowo przydomowa oczyszczalnia ścieków ma być w każdym gospodarstwie.

Asfaltu doczekała się droga do wsi Klamry. - Gdybyśmy tylko mieli więcej pieniędzy, to w pierwszym rzucie należałoby wyasfaltować trzynaście - czternaście kilometrów gminnych dróg - mówi wójt. - A kilometr asfaltu kosztuje sześcset tysięcy złotych i ciągle drożeje. - Wykonawcy nie proszą, a żądają więcej - komentuje Krzysztof Wypij. - Udało się także postawić plac zabaw w Kałdusie.

Niestety, nie ruszył w tym roku remont Zespołu Szkół w Starogrodzie. Termomodernizacja zostanie wykonana w przyszłym roku.

- Niepokojący jest brak środków unijnych - mówi Krzysztof Wypij. - Już teraz mówi się, że w Regionalnym Programie Operacyjnym będzie ich zbyt mało do podziału. W takiej sytuacji trudno będzie zdobyć nowe środki np. na budowę dróg.

Dużym problemem gminy Chełmno jest brak wodociągu do Nowejwsi Chełmińskiej, Małych i Wielkich Łunaw. - W tym roku budowa wodociągu nie była planowana - dodaje wójt Wypij. - Z zapewnień marszałka wynika, że otrzymamy pieniądze na ten cel i budowa ruszy w przyszłym roku.

Gmina Chełmno ma również problem z bezrobociem. Jest ono najwyższe wśród gmin powiatu chełmińskiego. - Tydzień temu odbyło się spotkanie rekrutacyjne do "Sharpa", może dwadzieścia - trzydzieści osób się zgłosiło - mówi Krzysztof Wypij - ale i tak mamy 330 zarejestrowanych bezrobotnych. Największym problemem w podjęciu pracy jest dojazd do Chełmna skąd odjeżdżają autobusy do "Sharpa".

- Oczekiwania mieszkańców co do wszystkich inwestycji z pewnością są dużo większe, ale najważniejsze jest to, że przy tak ograniczonych środkach nie stoimy w miejscu - podkreśla wójt.

Roman Laudański