Pomorze > Ruszył proces gdańskiej ośmiornicy

Kolejna próba rozpoczęcia procesu w sprawie gdańskiej ośmiornicy udana. Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Koszalinie prokurator odczytał w końcu akt oskarżenia.

Jednak zanim prokurator mógł powiedzieć co zarzuca kilkunastu osobom, siedzącym na ławie oskarżonych, sąd rozpatrzył szereg wniosków, m. in. wyłączył do osobnego postępowania sprawę sędziego w stanie spoczynku Marka W. Sędzia, który ma zarzut płatnej protekcji, leży w szpitalu i nie wiadomo, kiedy z niego wyjdzie.

Miesiąc temu koszaliński sąd nosił się nawet z zamiarem zastosowania wobec niego aresztu i ewentualnego dalszego leczenia w warunkach zamkniętych, ale Marka W. cały czas chroni immunitet sędziowski. Jego nieobecność z kolei skutecznie blokowała rozpoczęcie całego procesu.

Ponadto sąd zdecydował , że jutro z samego rana przebadana zostanie kolejna oskarżona, Magdalena P., sędzia z gdańska. Sędzia skarżyła się na kłopoty natury psychicznej i badania są potrzebne do tego, by rozstrzygnąć, czy może brać czynny udział w procesie.

Na sali rozprawy nie było także kobiety oskarżonej o pośrednictwo w przekazywaniu łapówek. Napisała i przysłała oświadczenie, że nie może przyjechać do Koszalina, bo musi jechać do Warszawy na umówioną wcześniej wizytę u lekarza. Sąd uznał, że tym samym zgadza się na rozpoczęcie procesu podczas jej nieobecności i prokurator mógł w końcu zacząć czytać akt oskarżenia. Zaczął przed godziną 14.

Zwykle ta czynności nie zajmuje oskarżycielowi wiele czasu i ogranicza się do wyliczenia zarzutów. Jednak w tym wypadku oskarżeni zażyczyli sobie usłyszeć również uzasadnienie, a to szczególnie w takich sprawach jak ta, zajmuje znacznie więcej czasu.

Przypomnijmy, w tej sprawie oskarżeni to m. in. adwokat, sędziowie i prokurator. Są oskarżeni o to, że brali udział w korupcyjnym układzie, w którym za pieniądze można było uzyskać korzystne postanowienie gdańskiego sądu. Proces toczy się w Koszalinie, by uniknąć podejrzeń o stronniczość sądu. Próby rozpoczęcia rozprawy trwały kilka miesięcy.