Mistrzostwa Świata do lat 18 w Toruniu

- Skład, którym obecnie dysponujecie jest optymalny?
Mariusz Kieca: - Sądzę, że tak. Mamy już wizję poszczególnych formacji i trzy z nich są w optymalnym zestawieniu. Może jedynie brakuje Adriana Kurza z Janowa, który jest solidnym obrońcą. Jego brak może, ale nie musi być odczuwalny.

Jacek Szopiński: - Są zawodnicy, którzy mogliby powalczyć o miejsce w ostatniej piątce - Krzysztof Sulka z Nowego Targu, Mateusz Wilusz czy Mateusz Solon z Sanoka, ale z różnych powodów nie mogli uczestniczyć w zgrupowaniu.

MK: Postawiliśmy na zawodników, z którymi pracujemy na co dzień, dobierając do nich najbardziej utalentowanych chłopców z innych zespołów. Mistrzostwa będą dla nas podsumowaniem sezonu.

Mariusz Kieca: Postawiliśmy na zawodników, z którymi pracujemy na co dzień, dobierając do nich najbardziej utalentowanych chłopców z innych zespołów.

- Co jest silną stroną tego zespołu?
MK: - Przede wszystkim to, że dysproporcje między czołowymi graczami a tymi najsłabszymi są małe. W zeszłym roku mieliśmy właściwie dwie piątki.
JS: Teraz są trzy i każda z nich może przesądzić o wyniku. Powiem więcej - czwarta jest w stanie im pomóc.

- Graliście w tym sezonie z Łotwą i z Białorusią, które balansują na granicy Elity i I Dywizji. Przeciwnicy w Toruniu nie powinni być wam straszni.

MK: Teraz brakuje nam mocnego przeciwnika w Sosnowcu czy tutaj w Toruniu. Walczyliśmy, żeby spotkać się z czeską lub słowacką reprezentacja do lat siedemnastu, ale związek nie był w stanie tego załatwić. Rozegraliśmy dwa mecze z polską "dwudziestką", ale ustępowaliśmy jej pod względem fizycznym i to miało odzwierciedlenie chociażby w pojedynkach jeden na jeden. Zostaliśmy zepchnięci do obrony, a chcieliśmy, żeby chłopcy mieli też możliwość pograć ofensywnie.

- Teoretycznie waszym najsłabszym przeciwnikiem ma być Litwa, beniaminek I Dywizji.
MK: - Oglądałem ich mecz z Polską z grudniowych MŚ I Dywizji U-20. Większość tych zawodników zagra też z nami. Na pewno są dobrze zorganizowani w obronie, problemy mają natomiast z konstruowaniem akcji i wyprowadzaniem krążka.

JS: Na Litwie jest właściwie jeden pełnoprawny klub - w Elektrenai. W Kownie postawiono na konkretne roczniki i to właśnie ci zawodnicy stanowią o obliczu tegorocznej kadry U-18. Pracując w Nowym Targu wielokrotnie się z nimi spotykaliśmy i te mecze zawsze oscylowały wokół remisu. Trener zespołu z Kowna jest zresztą również szkoleniowcem reprezentacji.

- Litwa to jednak dopiero trzeci przeciwnik. Wcześniej czekają was Słowenia i Czechy.
MK: - To jest właśnie najgorsze, że od kilku lat zarówno na "dwudziestce", jak i "osiemnastce" spotykamy się w pierwszych dwóch dniach z najsilniejszymi ekipami. Tak to, niestety, jest jak zajmuje się to czwarte miejsce w grupie. Spotkanie ze Słowenią będzie dla nas kluczowe i określi nasze cele. Jeżeli nie przegramy to będzie można myśleć o pierwszej trójce. Czesi wydają się być zespołem, który jako jedyny wyraźnie odstaje od reszty.

JS: - Możemy zagwarantować, że w każdym meczu zawodnicy dadzą z siebie wszystko i nie oddadzą nawet kawałka lodu. Myślę, że nie powinni mieć żadnych kompleksów.

Jacek Szopiński: Możemy zagwarantować, że w każdym meczu zawodnicy dadzą z siebie wszystko i nie oddadzą nawet kawałka lodu.

MK: - Obawiam się trochę tego, że mistrzostwa odbywają się w Polsce. Pamiętam zeszłoroczny turniej w Sanok. Cała drużyna była niesamowicie spięta, grając przed tak liczną publicznością. Teraz też zapewne nie unikniemy wpływu stresu, chociaż staramy się robić wszystko, żeby tonować to napięcie. Staramy się nie wytwarzać żadnej dodatkowej otoczki.

JS: Bardzo istotne jest to, aby pokazać, że nie boimy się rywala już od pierwszej zmiany. W Polsce w każdej kategorii wiekowej masę meczów przegrywamy w głowie, jesteśmy słabi mentalnie.