Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzież: Spadam z domu. Pa!

(pio)
Dlaczego młodzi uciekają z domów?
Dlaczego młodzi uciekają z domów? sxc.hu
13-letnia Marta postawiła od poniedziałku na nogi całą bydgoską policję. Całkiem niedawno to samo uczyniły dwie koleżanki z gminy Zławieś Wielka.

13-letnia Marta postawiła na nogi całą bydgoską policję. Mała mieszkanka bydgoskich Kapuścisk przedwczoraj urwała się ze szkoły. Rodzice wieczorem zgłosili zaginięcie córki. Nad ranem dziewczynka znalazła się. Była w... galerii handlowej Focus Mall.

Brakowało rozmów

Przykład z Torunia sprzed 1,5 miesiąca. Dwie koleżanki z gminy Zławieś Wielka pewnego dnia po lekcjach postanowiły nie wracać. Po 3 godzinach rodzina zaalarmowała policję. Znalazły się późnym wieczorem. 11- i 12-latka przeszły kilkanaście kilometrów do domu wujka jednej z nich. Tłumaczyły, że "chciały sobie pospacerować i poplotkować".

Pogoda sprzyja ucieczkom. Wiosną i latem, zwłaszcza w wakacje, małolaty najczęściej uciekają z domu.
Dlaczego to robią? - Bo nie mogą się dogadać z rodzicami. Mama i tata wymagają, a dzieciom nie chce się starać - mówi Robert Lubrant. - Kolejny powód to nieszczęśliwa miłość.

Następny: narkotyki albo alkohol. Posmakowali, chcą więcej, a w domu używki byłyby zakazane. Uciekają też przed upokorzeniem, przemocą, rówieśnikami.

Kiedyś policjanci zaczynali poszukiwania po 48 godzinach od zaginięcia. A teraz... - Teraz reagujemy natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia - informuje nadkom. Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Podinsp. Wioletta Dąbrowska, rzeczniczka toruńskiej policji, dodaje: - Na szczęście większość zaginionych odnajduje się w ciągu paru godzin od zgłoszenia.

Rodzice na policji

Co dzieje się z małym sprawcą zamieszania? Trafia na komisariat, na którym po chwili pojawia się rodzina dziecka. Bliscy w dalszym ciągu mogą pozostawać pod opieką psychologa. Czasem psychiatry.

Dzieci i młodzież z placówek opiekuńczo-wychowawczych też lubią być "na gigancie". Rekordziści z domu dziecka w Bydgoszczy mają na koncie ponad 10 ucieczek.- Od nas już nie uciekają - zaznacza Bożena Celebucka, dyrektorka Domu Dziecka w Rypinie. - W zeszłym roku odeszła od nas Olga, wychowanka, która skończyła 18 lat. Wcześniej to ona prowokowała młodsze koleżanki do ucieczek. Zdarzało się, że grupką jeździły kilka dni autostopem po kraju. Nie ma Olgi, nie ma ucieczek.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska