Może chodzić, siedzieć nie bardzo

     W kwietniu br. Sąd Okręgowy w Toruniu rozpatrywał odwołania Zbigniewa Ł. z Brodnicy, od wyroku Sądu Rejonowego w Brodnicy skazującego go na 2 lata i 10 miesięcy więzienia za spowodowanie wypadku drogowego w stanie nietrzeźwym.
     Toruński są uznał apelację obrońcy oskarżonego za oczywiście bezzasadną i zaskarżony wyrok Sądu Rejowego w Brodnicy utrzymał w mocy. Zbigniew Ł. skazany został na 2 lata i 10 miesięcy pozbawienia wolności, 8 lat zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, grzywnę w wysokości 3000 złotych na konto Towarzystwa Ofiar Wypadków poszkodowanych w Brodnicy oraz nawiązkę 5000 złotych dla pokrzywdzonego w wypadku policjanta. Wyrok stał się prawomocny.
     Przypomnijmy, że Zbigniew Ł. był sprawcą wypadku drogowego, prowadząc fiata 126p w stanie nietrzeźwym. W jego wyniku poszkodowany został policjant na służbie, sprawdzający stan techniczny i dokumenty samochodu ciężarowego. Wgnieciony pod naczepę ciężarówki przez kierowcę fiata 126p odniósł obrażenia.
     Dlaczego Zbigniew Ł. nie trafił jeszcze do więzienia? Otóż skierował dwa wnioski - do Sądu kręgowego w Toruniu o kasację wyroku, zaś do Sądu Rejonowego w Brodnicy o odroczenie wykonania kary, z uwagi na to, że jest chory. Brodnicki sąd jeszcze w tym miesiącu będzie rozpatrywał wniosek, wsparty opinią lekarską z Akademii Medycznej w Bydgoszczy.
     Zbigniewa Ł. spotkać można na ulicy w Brodnicy, pracuje, ale o jego stanie zdrowia - rzeczywiście - musi zadecydować biegły lekarz. W końcu nie można chorego człowieka umieścić za kratkami.