Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzyka jest całym moim życiem

Rozmawiała Agnieszka Domka-Rybka
- Nieraz patrzę sobie na ludzi ze sceny i myślę humorystycznie: a może im już mnie wystarczy? - zdradza "Pomorskiej” Andrzej Piaseczny
- Nieraz patrzę sobie na ludzi ze sceny i myślę humorystycznie: a może im już mnie wystarczy? - zdradza "Pomorskiej” Andrzej Piaseczny Fot. Tomasz Czachorowski
- Jestem facetem w średnim wieku... Rozmowa z ANDRZEJEM PIASECZNYM, piosenkarzem i aktorem.

- Równe 15 lat na scenie... Jakie refleksje temu towarzyszą? Nadal trzeba udowadniać światu, że jest się super, czy wystarczy opinia, którą już się ma?
- W polskich realiach trzeba udowadniać i walczyć ciągle. I tę walkę trzeba coraz bardziej umiejętnie prowadzić. Jakie refleksje? Powiem tak: ja się zastanawiam humorystycznie, czy czasami ludziom już nie wystarczy?! No, ale myślę, że gdyby tak było, to by mi to okazywali. Jasne, że muzyka jest w dużej mierze całym moim życiem, bo gdyby było inaczej i traktowałbym ją wyłącznie jak zawód, nie zaszedłbym daleko. Druga strona medalu jest taka, że mamy tyle innych pięknych, nieznanych rzeczy w życiu. Można je robić, mając oczywiście jakieś zabezpieczenie ekonomiczne. Ale jestem i chciałbym być nadal artystą, który nie wydaje płyt ze względu na to, że musi zarabiać kolejne pieniądze na życie. Chcę je wydawać, gdy czuję taką potrzebę. Gdy mam coś do powiedzenia, do napisania.

- Po tylu latach już się pewnie da wyżyć z tantiem?
- Ha, ha, ha, wszystko zależy od potrzeb.

- Potrzeby mają to do siebie, że ciągle rosną...
- Staram się być minimalistą i nie przesadzać. Pęd do pomnażania dóbr nie jest tym, co nas prowadzi w dobre strony życia. Wystarczy, że się ma na bułeczkę i jogurcik, a potem masełko i szyneczkę. Oczywiście, zawsze można sobie trochę dorobić (znowu śmiech).

- Na przykład w programie "Gwiazdy tańczą na lodzie"?
- Nie chciałbym tam występować! Nasuwa mi się pytanie: czy idąc do cyrku mamy ochotę wyjść na arenę i bawić się z artystami, czy zabawą jest samo oglądanie ich? Ja należę do tej grupy osób, która lepiej czuje się będąc w grupie publiczności. Raz byłem artystą cyrkowym, ale to nie był konkurs i inne realia towarzyszyły występowi. Zbieraliśmy wtedy pieniądze na cele charytatywne w programie "Artyści dzieciom". Show typu "Gwiazdy tańczą na lodzie" genialnie sprawdza się na świecie, u nas też. Wielokrotnie słyszałem takie stwierdzenia, że "jeśli nie ma mnie tam, to nie ma mnie nigdzie". Ale są na szczęście tacy artyści, jak np. Ania Jopek, która nie wkłada swojej głowy do paszczy zwierzęcia.

- Czy w takim razie zrezygnuje pan kiedyś z roli Kacpra Złotopolskiego?
- Coraz częściej się nad tym zastanawiam. Choć dla mnie to tylko przygoda. Nauczyła mnie rzemiosła, bo na początku byłem aktorsko kompletnie drewniany. Gdy mam zagrać scenę, w której stoją przede mną jakieś zadania aktorskie i nie dotyczy to tego, co robię, bawi mnie to. Ale, gdy w scenariuszu jest, że Kacper siedzi i pisze piosenkę, czuję się potwornie. I mówię to w wielu wywiadach, dlatego jest mnie teraz mniej w "Złotopolskich".

- Ostatnio rozmawialiśmy dokładnie pięć lat temu. Wtedy zwierzył mi się pan, że buduje piękny dom w cudownym miejscu: na Sieniowej Górze, w Górach Świętokrzyskich, w miejscowości Oblęgór obok tego Oblęgorka, w którym tworzył Sienkiewicz. Dziś ten dom już pewnie stoi...
- Jest to takie miejsce na świecie, z którego się nie odchodzi. Niedaleko Kielc. Teraz tam mieszkam. Sieniowa Góra to miejsce nie do końca znane. Górale tatrzańscy mówią złośliwie, że tutaj na najwyższym szczycie rośnie kapusta. Coś w tym jest, natomiast to jest tak cudowne miejsce, że warto tam się wybrać. Polecam wszystkim!

- U pana na podwórku pewnie strasznie wieje, jak to "w kieleckim"?
- Ha, ha, ha. Od czasu do czasu strasznie wieje. Ostatnie trzy dni wiało, ale wcześniej było pięknie. Da się żyć! W każdym wieku człowiek powinien umieć się ze sobą dobrze czuć. I wcale nie należy w sobie piętrzyć poczucia żalu za tym, co było. Bo to, że było inaczej, wcale nie znaczy, że było lepiej. W każdej chwili jest miejsce na świeżość.

- Jest pan teraz dojrzalszy od tego chłopaka w pięknych długich włosach z Mafii? I włosy jakby się skurczyły...
- Chyba nie mnie to oceniać. Bo wszystko, co bym na ten temat powiedział, to będą tylko pobożne życzenia. Jednak jest kilka piosenek z przeszłości, których nie chciałbym napisać. Są i takie, które wykonując 10 i więcej lat, ciągle nie tyle odkrywam ich wartości, lecz zdarza mi się nawet zadumać: jak to jest fajnie zrobione, jak to jest fajnie napisane. To też nie jest tak, że skoro jesteśmy starsi, to musimy być dojrzalsi i lepsi. Ale wierzę w to, że gdzieś tam filtr, który każdy z nas posiada, nie przepuszcza rzeczy, które nie są dla nas ważne. Może tylko ten filtr jest dziś bardziej ciasny. Dlatego wierzę, że jestem coraz lepszy. Jednak to nie do mnie należy ocena. Choć dużą rolę odgrywa w życiu własne nastawienie. Ale ja bazuję na ludzkich emocjach.

- Dlatego śpiewa pan dużo o miłości?
- Śpiewam nie tylko o miłości. Ludzkie emocje są właściwe dla wszystkich. Podobnie je przeżywamy. Jeżeli uda mi się napisać coś, co wyzwala emocje w drugim człowieku, to jest w porządku.

- Czuje pan na ciele upływający czas?
- Jasne! Staram się jednak mieć taką myśl w głowie, że w każdym wieku człowiek powinien umieć się ze sobą dobrze czuć. I wcale nie należy w sobie piętrzyć poczucia żalu za tym, co było. Bo to, że było inaczej wcale nie znaczy, że było lepiej. W każdej chwili jest miejsce na świeżość, tylko ta świeżość zmienia się za każdym razem. Wielokrotnie podczas rozmów ludzie śmieją się, gdy mówię, że jestem facetem w średnim wieku. Wtedy oni pytają: "Ile masz lat". Odpowiadam: "38", oni: "no co ty, gdzie, przecież ty młody człowiek jesteś". Ale odnosząc to do sytuacji, która zdarzyła się każdemu człowiekowi w podstawówce, gdy uznawał trzydziestolatka za staruszka chylącego się nad grobem - z tej perspektywy jestem facetem w średnim wieku. I bardzo dobrze mi z tym!

Andrzej Piaseczny był gwiazdą regionalnych eliminacji konkursu "Miss Polonia 2008", organizowanych przez "Gazetę Pomorską".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska