Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na dochodzenie

BOGUMIŁ DROGORÓB
Wyjście z progu...(nie jest to cykl Pucharu  Świata w skokach narciarskich).
Wyjście z progu...(nie jest to cykl Pucharu Świata w skokach narciarskich). Internet
469 osób z powiatu brodnickiego dochodziło w ub.r. do siebie w policyjnym Pomieszczeniu dla Osób Zatrzymanych.

     W miastach poniżej 50 tys. mieszkańców nie ma izb wytrzeźwień. Te sprawy
     spadają na policję
     
i to ona musi zagwarantować dochodzenie do siebie pacjentów, którym nie starczyło sił i mieli słabą głowę. To także jej obowiązek "izolowania osób nietrzeźwych, stanowiących zagrożenie dla siebie lub innych".
     Do końca 2003 r. policyjna pomoc w doprowadzeniu pacjentów do pionu była bezpłatna. W minionym roku za przebywanie w stosownym pomieszczeniu należało płacić - 150 złotych. Bardzo słusznie. Skoro interwencja wobec nietrzeźwego kosztuje - transport, nadzór policyjny, opłata lekarza itp - powinien zapłacić najbardziej zainteresowany.
     Praktyka pokazuje natomiast, że koszty są, a o płatnościach można zapomnieć. Klient bowiem, mając na alkohol, nie ma już na "wytrzeźwiałkę", a rodzina tym bardziej nie ma z czego zapłacić. Tylko za sam koszt pobytu w ub. r. w specjalnym pomieszczeniu policyjnym klienci tego przybytku powinni zapłacić 70 350 złotych.
     Rekordzistą
     
jest pewien mieszkaniec Jabłonowa Pomorskiego. Korzystał z desek 30 razy, na 70 przypadków z gminy łącznie. Z kolei rekordzistką długości trzeźwienia za 2004 została pewna mieszkanka Brodnicy - po 23 godzinach wróciła do pionu uzyskując w aklomacie satysfakcjonujący wynik.
     Policja znalazła się w niezwykle trudnej sytuacji, wręcz niemożliwości odzyskania poniesionych kosztów. Pozostaje jedynie sąd grodzki i egzekucje komornicze.
     W regionie działają rozmaite komisje przeciwdziałania alkoholizmowi, w miastach i gminach. Na ten cel idą pieniądze. Nikt nie wyobraża sobie, żeby z pieniędzy podatnika finansować
     pobyt pijaków
     
w policyjnym pomieszczeniu. A przecież nie można zostawiać człowieka na ulicy, własnemu losowi, tylko dlatego, że jest pijany, brudny, albo bez butów.
     Profilaktyka, kierowanie na leczenie, skutkuje z reguły połowicznie. Uratuje się jeden, reszta wraca do nałogu, kontemplując świat przez pryzmat "pół litra mojej" albo innej "siary".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska