Azja, ale też Afryka czy Ameryka Południowa rządzą się jednak innymi prawami. To tzw. przedmieście jest zamieszkałe przez 2 miliony biednych, żyjących z dorywczych prac ludzi. Obcy, a szczególnie biały, do tego typu miejsc może wejść tylko na własne ryzyko, bez gwarancji powrotu. W Iraku tego typu miejsca są naturalną bazą organizacji walczących o wyrzucenie obcych wojsk z tego kraju. Każdy, kto współpracuje z Amerykanami jest dla nich zdrajcą i wrogiem. Nie jest to już zatem tylko walka z obcymi, ale i początek wojny domowej. W wojnie tej po jednej i drugiej stronie giną dziennie już teraz dziesiątki ludzi. Nawet jeśli Amerykanom uda się zniszczyć partyzantkę jednego watażki, to powstaną inne oddziały. Nawet jeśli skonfiskuje się wszelką broń, to zostaną kamienie. Nie jest to bowiem walka maleńkiej grupki przeciwko najpotężniejszej armii świata. Jest to wojna wspierana przez część ludności Iraku przeciwko armii traktowanej jako okupacyjna, która w dodatku nie jest przeszkolona do walki z partyzantką miejską.
Jeśli Amerykanie nie znajdą innego wyjścia prócz pacyfikacji wielkich miast, to wojnę tę mogą przegrać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Makabryczny żart męża "Królowej Życia". Kobiety mu tego nie darują
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc