Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na gorąco

Jacek Deptuła
Z rosnącym zdumieniem i niedowierzaniem śledzę rozwój operacji o kryptonimie "PKN Orlen". Jeszcze parę dni temu myślałem - nie całkiem serio - że aferze brakuje tylko najemnego zabójcy i trupa jakiegoś znanego polityka. Niewiele się pomyliłem.

     Z rosnącym zdumieniem i niedowierzaniem śledzę rozwój operacji o kryptonimie "PKN Orlen". Jeszcze parę dni temu myślałem - nie całkiem serio - że aferze brakuje tylko najemnego zabójcy i trupa jakiegoś znanego polityka. Niewiele się pomyliłem.
     Wczoraj Jan Rokita zażądał od rządu, by sprowadził do Polski Jana Kulczyka, "bo jest ważne, ażeby państwo polskie mogło przesłuchać w tej sprawie żywych świadków". Pomijając idiotyzm tego wniosku (Kulczykowi nie postawiono dotąd żadnych zarzutów), przyszły premier mówi otwartym tekstem, że w aferze Orlenu mogą być trupy. Nawet biorąc poprawkę na rozpoczętą już kampanię wyborczą, tego rodzaju oświadczenie zdumiewa.
     A żeby było śmieszniej - o specjalną ochronę poprosił (i uzyskał ją) b. szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski z drugiego krańca sejmowego podwórka. Równie otwartym tekstem co Rokita poinformował: "Nie mam najmniejszej ochoty skończyć jak pan Papała". B. minister skarbu Wiesław Kaczmarek, jeden z głównych świadków w aferze, apel Rokity nazwał histerią, zaś wniosek Siemiątkowskiego - nadużyciem. A w opinii głównego śledczego Zbigniewa Wassermanna strach najbogatszego Polaka może być uzasadniony, "bo pękły mury, które go chroniły". Szefa SLDJanika humor jak zwykle nie opuszcza: proponuje Rokicie, by o pomoc zwrócił się też do KGB...
     Komedia?Cyrk? Nie.
     To III
     **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska